Skusiłam się na ten krem głównie dlatego, że nie używałam jeszcze kosmetyków tej firmy i od czegoś postanowiłam zacząć. Jest to krem do stóp relaksujący i przeciw obrzękom.
Od producenta:
Olejek z pestek winogronowych, olejek z jodły i drzewa herbacianego,
ekstrakt kasztanowca, ekstrakt liści czerwonych winogron i mięty,
kamfora, alantoina, mentol.
Krem skutecznie likwiduje objawy zmęczonych i obolałych nóg, łagodzi
obrzęki i nieprzyjemnie uczucie pieczenia w stopach. Dzięki unikalnym
właściwościom ekstraktu kasztanowca zapobiega obrzękom stóp w okolicy
kostek, działa profilaktycznie przeciw powstawaniu żylaków. Aktywne
składniki kremu poprawiają ukrwienie skóry. Polecany dla osób
wykonujących pracę stojącą lub siedzącą. Regularne stosowanie kremu
przywraca stopom zdrowie i uczucie komfortu. Krem wpływa odświeżająco i
kojąco, dobrze nawilża i pielęgnuje skórę stóp.
Opakowanie: plastikowa tubka utrzymana w ciekawej kolorystyce. Przy zakupie krem zabezpieczony jest folią. Na początku dobrze się go wydobywa z tej tubki, ale pod koniec używania trzeba będzie ją porozcinać, aby zużyć go do końca.
Konsystencja: ani za gęsta, ani za rzadka. Dobrze się go rozsmarowuje.
Zapach: taki średnio przyjemny: ziołowo-chemiczny. Na szczęście nie utrzymuje się długo na skórze.
Działanie: krem ten wcieram w stopy codziennie wieczorem. Dość szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstewki na skórze. Zaraz po rozsmarowaniu daje przez chwilę uczucie chłodu na stopach. Gdy było cieplej uczucie to było nawet fajne, teraz gdy robi się coraz zimniej to już nie jest tak fajnie. Jednak ten "chłodek" jest bardzo skuteczny w przypadku obolałych stóp. Bardzo mi pomógł po weselu. Mimo że nie miałam żadnych odcisków, ale po całym meczącym dniu moje stopy były okropnie opuchnięte, obrzęknięte i bardzo mnie piekły. Uczucie chłodu, które sprawił ten krem było dla mnie ogromnym ukojeniem. Na następny dzień musiałam przecież być "na chodzie", bo były poprawiny i sesja zdjęciowa.
Przy okazji krem ten dobrze nawilża i pielęgnuje stopy. Jednak analizując jego skład można znaleźć w nim kilka niefajnych składników, a producent na opakowaniu podaje informacje: Natural Cosmetics.
Pojemność: 75 ml
Cena: ok 5 zł
Skład: aqua, mineral oil,
monoglicerides, stearic acid, isopropyl myristate, horse chestnut extract,
grape seed oil, glycerin, cera alba, camphor, isopropyl alcohol, cetostearyl alcohol,
grape leaf extract, peppermint extract, allantoin, menthol, hamamelis extract,
panthenol, thiamine, arnika extract, retinyl acetate, retinyl palmitate,
tocopheryl acetate, biotin, parfum, tea
tree essential oil, fir essential oil, phenoxyethanol, methylparaben,
TEA, etylparaben,
propylparaben, butylparaben.
no właśnie ten problem ze składem, którym niby szczyci się producent kosmetyków Green Pharmacy lekko mnie irytuje...
OdpowiedzUsuńKosmetyk bardzo ciekawy :)Ja ostatnio kupiłam sobie nowy krem do stóp z Rossmanna ;)
OdpowiedzUsuńJa używam z Ziaji kasztanowego żelu do nóg i jestem z niego bardzo zadowolona. O Kasztanowym kremie do stóp i tej firmie jeszcze nie słyszałam
OdpowiedzUsuńTe z efektem chłodzacym zostawiam sobie na lato.
OdpowiedzUsuńTeraz preferuję jakieś o pięknych rozgrzewajacych zapachach :)
Właśnie też odkrywam uroki i właściwości kasztanowca w kosmetykach. ;-)
OdpowiedzUsuńKurcze muszę zacząć dbać o moje stopy ;) Dziękuję za życzenia:*
OdpowiedzUsuńFaktycznie trochę chemii w nim jest, ale gdzie jej teraz nie ma, prawda:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Ja w chwili obecnej nie mam żadnego kremu do stóp. Wcieram w nie za to masło do ciała i w sumie mi to wystarcza.
OdpowiedzUsuńTen chłodek może być bardzo fajny ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze go nie miałam, ale jestem fanką słodkich zpachów
OdpowiedzUsuń☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆
pozdrawiam:*:*
Ola
Krem do stop nie musi miec top skladnikow ;)
OdpowiedzUsuńja obecnie nic nie stosuje, bo wszystko w pudlach. mam peeling od GP, ale jest dosyc malo drobinkowy jak na tego typu produkt.
Ja zazwyczaj używam Bambino bo najlepiej nawilża moje stopy :) Ktoś, kto nie zna się na składach pewnie się nabierze na to co producent napisał ;/ Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego kremu,
OdpowiedzUsuńale z miłą chęcią go wypróbuje ;)
Pozdrawiam i zapraszam
Zdaje mi się, że jakiś czas temu ten krem w naturze był w promocji:)
OdpowiedzUsuńfajny na lato bo chłodzi , a teraz by się przydał rozgrzewający
OdpowiedzUsuńBARDZO CIEKAWY I PRZYDATNY POST ZAPRASZAM SERDECZNIE!!!:*:*:*:*:
OdpowiedzUsuńZ tym kremem nie miałam jeszcze do czynienia ;)) aktualnie posiadam inny.
OdpowiedzUsuńs umie nie stosuje takich produktów :)
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki z GP, ale jedynie te do wlosow mnie przyciągają do siebie na stałe :)
OdpowiedzUsuńJa używam z Biedry kremu i też jest fajny. ;p
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem fajnie :) składy GP to czasami niezła kpina :P najlepsze co mają to olejki, eliksiry i jedwab :)
OdpowiedzUsuńja obecnie mam krem do stóp z Joanny ale jakoś teraz zaprzestałam, jak było lato to używałam
OdpowiedzUsuńrobiłam też kąpiele stóp w siemieniu lnianym to dopiero był efekt
Ja nadal uwielbiam krem Balea:)
OdpowiedzUsuńJa z tej frimy mam olejek łopianowy i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMinerałki też są fajne;-) Ja najbardziej lubię te z Lucy Minerals;-)
OdpowiedzUsuńJa nie mam chyba żadnego kremu do stóp, wstyd;P
w takich kremach bardzo cenię szybką wchłanialność. nie lubię kiedy są długo tłuste, a potem muszę martwić się czy ubierać skarpetki, czymś owijać stopy czy po prostu zaliczyć otłuszczenie pościeli i liczyć na to, że "a może się uda?"
OdpowiedzUsuńNie miałam kremu z tej firmy, ale poluję na jedwab od nich ;)
OdpowiedzUsuńJa też bym chciała ten jedwab wypróbować.
UsuńNo właśnie dziwna ta firma, promuje się na taką super naturalną, a wystarczy tylko spojrzeć na składy, żeby zobaczyć, że to lekka ściema
OdpowiedzUsuńOOO szkoda że masz pracowity weekend. Może na tygodniu sobie odpoczniesz...:)
OdpowiedzUsuńnie używałam, ale wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńSkład zachęcający, myślę, że warto wypróbować.
OdpowiedzUsuńhttp://blizniaczki09.blogspot.com/2012/10/maa-pluszowa-sprawa.html nominowałam cię Kochana:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyróżnienie - jest mi bardzo miło :))
UsuńKasztanowe mają genialny zapach :D
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://soifverte.blogspot.com/
ja na razie do stóp używam svr ale jestem średnio zadowolona, choć cena powala :/
OdpowiedzUsuńposzukuje takiego kremiku ;)
OdpowiedzUsuńświetna recenzja !:D
OdpowiedzUsuńteż mam w domu z tej firmy ale jeszcze nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńmam swój ulubiony żel z kasztanowce z FlosLeku i nie zamienię go na żaden inny!
OdpowiedzUsuńdobrze, że działa:) w sumie chyba pierwszy raz widzę jakiś kosmetyk tej firmy, który nie jest do włosów :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak ten krem sprawdziłby się na moich stopach.
OdpowiedzUsuńJa lubię tłustą warstwę na skórze..więc no sama nie wiem.. :P
nie uæywam kremów do stop :)
OdpowiedzUsuń