Byliście ciekawi recenzji tych 24 pędzli, które kupił mi mąż. Używam je od kwietnia i wyrobiłam sobie przez ten czas o nich zdanie. Zestaw ten kosztuje ok 90 zł i można go kupić w wielu sklepach internetowych. Ich sprzedawcy podkreślają, że są to pędzle Bobbi Brown. Niestety nie jest to prawdą. Z informacji, które znalazłam w internecie wynika, że marka ta bardzo rzadko wypuszcza zestawy pędzli. Jak już jakieś były to składały się z 4 lub 6-ciu pędzli, ale nigdy aż z 24. Poza tym jeden pędzel Bobbi Brown kosztuje tyle, co cały ten zestaw. Dlatego nie ma co zwracać uwagi na napis na pędzlach, bo to
niestety są podróbki.
Pędzle mieszczą się w prostym i eleganckim etui. Nie jest to wyrób skórzany jak to sugerują opisy, tylko skóropodobny. Nie trzymam w nim pędzli na co dzień, bo te większe by się odkształcały. Etui to przydaje mi się, gdy zabieram pędzle ze sobą w podróż. Dzięki temu mam je w co zapakować.
W ofertach zakupu tych pędzli pisze, że są wykonane z naturalnego włosia najwyższej jakości. Niestety nie zgodziłabym się z tym twierdzeniem. Jak na moje oko są to pędzle z włosia syntetycznego. Okazuje się, że nie są to oryginalne pędzle i nie mają skórzanego etui, dlatego na informacje o tym, że są z naturalnego włosia patrzyłabym z niedowierzaniem. Pędzle wykonane są z identycznego rodzaju włosia o identycznej miękkości. Przez to, że nie ma tu zróżnicowania we włosiu nie wszystkie z tych pędzli dobrze się używa.
W zestawie znajdują się dwa pędzle wachlarzowe. Jeden jest bardzo duży, a drugi malutki. Oba przydają mi się do omiatania twarzy z nadmiaru pudru lub gdy jakiś cień mi się osypie. Już od pewnego czasu chciałam takie kupić, ale albo o nich zapominałam, albo uznawałam, że jeszcze poczekam z ich zakupem. Dlatego fajnie, że znalazły się w tym zestawie.
Kolejne pędzle służą mi do nakładania pudru. Ten pierwszy jest tak właściwie do tego przeznaczony. Te kolejne są do podkładu, bronzera, różu. Niestety nie sprawdzają się do takiego użycia. Są zbyt miękkie i mają zbyt rzadkie włosie. Dlatego te pierwsze dwa z tego zdjęcia używam do przypudrowywania twarzy. Te dwa pozostałe leżą i zastanawiam się do czego by je można używać.
Przejdźmy teraz do pędzli języczkowych. Są one przeznaczone do nakładania i rozcierania cieni. Sprawdzają się w tej roli. Nie są za twarde, ani zbyt miękkie. Dobrze mi się je używa. Mam do nich tylko jedno zastrzeżenie. Prawie wcale nie różnią się od siebie wielkością. Cztery z nich są nawet identyczne. Jak już jest ich tak dużo w zestawie, to fajnie byłoby, gdyby były zróżnicowane na malutkie, średnie i większe. Wtedy były by bardziej przydatne, bo można precyzyjniej pomalować powiekę.
Teraz nastąpi prezentacja pędzli wśród których znajduje się pędzel: do kresek, do nakładania korektora, do malowania ust, skośny do uzupełniania i poprawiania kształtu brwi, skośny do nakładania cieni pod dolną powiekę, pędzel kuleczka. Niestety nie są one w żaden sposób oznaczone i pozostaje domyślać się, który pędzel jest do czego. Czasem je używam do malowania kącików oczu. Te skośne do malowania kreski się nie nadają, bo nie są zbyt precyzyjne, a do brwi mam już swoich ulubieńców.
Pozostały już ostatnie pędzle. Znajduje się tutaj grzebyk do brwi, kompaktowy grzebyk ze szczoteczką do rozczesywania brwi i rzęs, gąbka do nakładania cieni. Z tych pędzli przydaje mi się ten grzebyk do rozczesywania brwi, ponieważ brakowało mi takiego do tej pory. Czasem też używam tą gąbeczkę do nakładania cieni.
Podsumowując: Zestaw ten zawiera aż 24 pędzle. Z opisu wynika, że mają one być do
wszystkiego. W praktyce jednak okazuje się, że żaden nie nadaje się do
nakładania podkładu, brakuje pędzla do blendowania cieni, jest kilka pędzli,
które się powtarza, są też takie, których nie używam. Jako ciekawostkę powiem Wam, że jeden z nich przeznaczony jest do modelowania nosa. Jednak nie jestem w stanie odgadnąć który to. Tak w ogóle to pierwszy raz słyszę o takim pędzlu. Mam do tych pędzli jednak wielki sentyment, ponieważ to mój własny mąż mi je kupił. Gdy na nie popatrzę, to jest mi ogromnie miło, że zrobił mi taką niespodziankę.
Jak mąż kupuje pędzle to trzeba się cieszyć:) Pozazdrościć męża :P Może ten zestaw nie jest idealny, ale zawsze znajdziesz sobie parę takich pędzli, które będą dobrze Ci służyć.
OdpowiedzUsuńTak - jest tu parę takich, które chętnie używam.
UsuńFajnie jak mąż coś kupi, ale z drugiej strony za te 90 złotych mógł Ci kupić 3-4 świetne pędzle z Hakuro, którymi byłabyś zachwycona. A tak to ani kasy ani fajnych pędzli.
OdpowiedzUsuńMąż się nie zna za bardzo na pędzlach. Podszedł do tego od praktycznej strony, że więcej pędzli bardziej mi się przyda.
UsuńTak myślałam, że średni ten zestaw. Lepiej kupować pędzelki wybierając każdy oddzielnie :)
OdpowiedzUsuńdo nosa? a co nim się robi? jak się modeluje ten nosek?
OdpowiedzUsuńNos się modeluje. Nawet na ten temat fajny film nagrała Katosu.
UsuńSuper pędzle, też musze zainwestować w nowe ... :)
OdpowiedzUsuńTez bym tak chciała żeby mój mi pędzle kupił... wiec zazdroszczę :) No i nie można narzekać, bo skąd biedny ma się na pędzlach znać ;) No ale niestety z tymi kompletami i internetowymi super ofertami tak to zazwyczaj bywa...
OdpowiedzUsuńJa się bardzo cieszę, że mi te pędzle kupił :))
UsuńLiczy się gest, nie miał pojęcia co i jak, to miłe z jego strony:)
OdpowiedzUsuńDokładnie, ale szkoda, że tak średnio trafione :)
Usuńfaceci się nei znają na pędzlach;p
UsuńJa wolę sobie sama kupować pędzle. Ostatnio kupiłam zestaw z Sunshade Minerals i jestem nim oczarowana. Dobra jakość w niewygórowanej cenie. Do tego dokupiłam kilka osobno, do blendowania z Maestro, do brwi i linera z Hakuro oraz do korektora z Hakuro i mam pełen komplecik.
OdpowiedzUsuńJa też tak kupuje pędzle. Wybieram te co mi potrzeba.
Usuńnajbardziej mi się podobają te malutkie pędzeleczki :D a pędzel do nosa mnie rozwalił xd
OdpowiedzUsuńw moim zestawie brakuje porządnego pędzla do pudru. w Twoim najbardziej podobają mi się pędzle języczkowe, widać dobrą jakość wykonania.
OdpowiedzUsuńIDEALNE!!!
OdpowiedzUsuń♥ super kochana!!
pozdrawiam z Gdyni
Ola
ojj ja jakos nie jestem nimi zainteresowana ;) mam sowje sunshine minerals i je kocham :)
OdpowiedzUsuńa ja właśnie chciałabym kupić SM, jednak czekam na jakąś lepszą okazję;)
Usuńswietne są!
OdpowiedzUsuńDużo tych pędzli masz :) Ja to przy tobie to biedna mysz koscielna bo 3 mam tylko :)
OdpowiedzUsuńjeżeli firma reklamuje je jako oryginalne, skórzane i z prawdziwego włosia, a takie nie są, to można reklamować.. nie cierpię jak ktoś oszukuje w opisie..
OdpowiedzUsuńJa nie chcę się za to brać. Jakbym sama je kupiła to co innego.
UsuńHyhy, ja również pierwszy raz słyszę o pędzlu do modelowania nosa :)))
OdpowiedzUsuńPędzli języczków nigdy za dużo:) Na pewno się przydadzą:)
OdpowiedzUsuńTak - bardzo się przydają.
UsuńPozazdrościć pędzli <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :):)
www.nataliamajmonroe.blogspot.com
Ale dużo tych pędzli, fajne są:)
OdpowiedzUsuńświetny zestaw :)
OdpowiedzUsuńPędzel do nosa? A to ciekawe :D
OdpowiedzUsuńJuż zaczynałam się dziwić - zestaw pędzli? od BB? za 90 zł? Fajnie, że tak szczerze o nich piszesz. Nie dziwie się, że masz do nich sentyment, ale osobiście pogoniłabym sprzedawcę :)
OdpowiedzUsuńWiem, że pewnie tak trzeba było by zrobić.
UsuńSzkoda,że do końca się nie sprawdziły , wyglądają bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńJa mam kilka pędzli z ecoTools i jak narazie dla mnie są ok ^^
OdpowiedzUsuńJa mam jeden i bardzo go lubię.
UsuńSwego czasu ta oferta widniała na gruponie i żałowałam, że nie zdążyłam ich kupić na czas... jednak po tym co piszesz nie mam czego żałować... może to i lepiej ;)
OdpowiedzUsuńChciałam napisać o tym zestawie, aby osoby chętne go kupić rozważyły to.
UsuńWspaniały zestaw :) Mąż zrobił Ci świetny prezent! :)
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że to są podróbki i że jeden pędzel by tyle kosztował znając tą markę :))
OdpowiedzUsuńTak - dokładnie
UsuńNawet ładnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńWyglądają całkiem nieźle :))
Usuń
OdpowiedzUsuńFajny prezent od meża :)
Bardzo fajny. Chciał kupić coś, co mi się przyda.
UsuńMąż się postarał :D aczkolwiek te pędzle były też na Citeam, w związku z czym kontaktowałam się z marką Bobbi Brwon, ponieważ ewidentnie są to podróbki i zespół BB potwierdził moje przypuszczenia... Wielka szkoda, bo wiele osób się nabrało i czytałam bardzo wiele zachwytów na ich temat... Fajnie, że Ty podchodzisz do nich tak realistycznie, chociaż z sentymentem :)
OdpowiedzUsuńJa też widziałam kilka bardzo pozytywnych recenzji na ich temat. Mimo całego sentymentu, który do nich mam - chciałam podejść do ich recenzji jak najbardziej obiektywnie.
UsuńTeż mi taki sprawił chłopak ;)
OdpowiedzUsuńteż mam te pedzle i powiem ze moj zestaw sie troche rozni od twojego!
OdpowiedzUsuńPodobno pędzle kuleczki są idealne do nakładania korektorów - nie wiem, bo sama posiadam taki półokrągły. Szkoda, że pędzle do cieni nie są zróżnicowane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja z reguły nie kupuję zestawów, bo przeważnie są one bardzo słabej jakości i większość z nich nie nadaje się do niczego, ale gdyby mój mąż kupił mi pędzle to używałabym ich nawet gdyby były fatalne :)
OdpowiedzUsuńZ zestawami tak czasami jest... Czasem lepiej dokupić te pędzle, których nam brakuje i z marki do której mamy zaufanie.
OdpowiedzUsuńAle co by nie mówić - w tym przypadku sam fakt, że to prezent od męża podwyższa cenę pędzli, mimo tego, że nie są oryginalne. :)