W ostatnim pudełku z różnościami kosmetycznymi, które otrzymałam od Lirene znalazły się trzy żele pod prysznic, które są nowością w ofercie marki:
- szampańska truskawka z wyciągiem z truskawki i ekstraktem z jogurtu
- różany ogród z ekstraktem z kwiatu róży i proteinami jedwabiu
- brzoskwiniowy deser z ekstraktem z brzoskwini i miodu
Żele znajdują się w opakowaniach o kształcie charakterystycznym dla kosmetyków Lirene. Czyli są w przezroczystych, plastikowych opakowaniach zamykanych na klips, które można bez problemu postawić do góry dnem, aby lepiej wydobyć ich zawartość. Różnią się tylko kolorem, ponieważ każdy wariant zapachowy ma inny odcień: truskawkowy jest w czerwonym opakowaniu, różany - w różowym, brzoskwiniowy - w pomarańczowym. Z dołączonym obrazkiem ukazującym dany wariant, ładnie się prezentują te opakowania.
Żele te nie wysuszają skóry, ale też jej jakoś specjalnie nie nawilżają. Skóra nie domaga się od razu po kąpieli użycia balsamu do ciała, ale bez niego się nie obejdzie. Dobrze oczyszczają - czyli spełniają swoje podstawowe zadanie. Są wydajne, ponieważ ich konsystencja jest taka w sam raz: nie za rzadka, ani nie za gęsta. Dodatkowo znajdują się w opakowaniach o dużej pojemności. Pienią się dość dobrze. Jeśli chodzi o ich zapachy to:
- najbardziej podoba mi się wersja "różany ogród", ponieważ ma ładny różany zapach. Jest on dość intensywny, ale zarazem nie nachalny. Osobom lubiącym tego rodzaju zapachy (wśród nich jestem też i ja) powinien się on spodobać.
- w następnej kolejności plasuje się zapach "szampańskiej truskawki", który jest dość słodki. Pachnie truskawkowo, ale ja wyczuwam w nim jeszcze jakby delikatny aromat wiśniowy. Ale ogólnie ujmując zapach ten też jest przyjemny i dość mocny.
- najmniej spodobał mi się "brzoskwiniowy deser", który jest najsłabszy z tych trzech i jak dla mnie nieco zbyt słodki. Przez tą słodkość traci na swojej brzoskwiniowatości.
Pojemność: 400 ml
Cena: 11,99 zł
Skład:
- różany ogród: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Lauramidopropyl Betaine, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Cocamide DEA, Glycerin, Sodium Chloride, Rosa Canina Flower Extract, Hydrolyzed Silk, Propylene Glycol, Citric Acid, Diazolidinyl Urea, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum, Citronellol, Geraniol, CI 17200.
- szampańska truskawka: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Lauramidopropyl Betaine, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Cocamide DEA, Glycerin, Sodium Chloride, Fragaria Ananasa Fruit Extract, Yogurt Filtrate, Propylene Glycol, Citric Acid, Diazolidinyl Urea, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum, Benzyl Alcohol, Linalool, Amyl Cinnamal, Limonene, Geraniol, CI 19140, CI 17200.
- brzoskwiniowy deser: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Lauramidopropyl Betaine, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Cocamide DEA, Glycerin, Sodium Chloride, Prunus Persica Fruit Extract, Hydrolyzed Gelatin, Mel, Propylene Glycol, Citric Acid, Diazolidinyl Urea, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum, Linalool, Benzyl Benzoate, Limonene, CI 15985.
Używałyście któryś z tych żeli ???
Co o nich sądzicie ???
nie używałam, ale mam taki plan :)
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się na truskawkowy i różany :)
OdpowiedzUsuńFajne są te zapachy :))
UsuńBardzo je lubię ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam różę z tej serii *-*
OdpowiedzUsuńJa też :))
UsuńKiedyś chyba je miałam, i były całkiem niezłe ;)
OdpowiedzUsuńRozpieszczać swoje ciało pachnidełkami to ja bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna jest taka kąpiel :))
UsuńFajnie wyglądają te żele :)
OdpowiedzUsuńWszystkie te zapachy kuszą niesamowicie! Najbardziej brzoskwinia. :P
OdpowiedzUsuńchciałabym szampańska truskawkę :D
OdpowiedzUsuńmiałam, fajnie pachną i w sumie tylko to u mnie się liczy :D
OdpowiedzUsuńmieliśmy wszystkie i każdy był świetny
OdpowiedzUsuńNie trafiłam jeszcze nigdy na różę, a to tego zapachy byłam najbardziej ciekawa :) Truskawka również jest przyjemna, ale nie skusiłam się na zakup.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Mam różany ogród i mimo, że nie lubię produktów Lirene to ten żel przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem dobre są te żele :))
UsuńMiałam kiedyś, nie pamiętam jak się spisały :D
OdpowiedzUsuńchętnie bym je przetestowała ;)
OdpowiedzUsuńja nie używałam, ale nuty zapachowe wydają się fajne na nadchodzącą wiosne i lato ;)
OdpowiedzUsuńTak - będą pasować :))
Usuńtruskawkę bym brała:D
OdpowiedzUsuńMiałam truskawkowy, inne też niuchałam. W działaniu sa ok, ale moim hitem pozostanie gruszkowy chyba z zeszłorocznej edycji.
OdpowiedzUsuńMi bardziej podobają się zapachy z tej edycji.
UsuńZ chęcią wypróbowałabym każdy z tych żeli :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym brzoskwiniowy deser ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno skusiłabym się na truskawkowy :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że brzoskwinię gdzieś wąchałam - na tą wersję bym się skusiła ;]
OdpowiedzUsuńMiałam wersję z gruszką i była cudowna ;)
OdpowiedzUsuń"brzoskwiniowy deser" mi przypadłby do gustu, bo lubię takie słodkości w kosmetykach do ciała :)
OdpowiedzUsuńTo powinien Ci się spodobać ten zapach :))
UsuńSzampańska truskawka mnie ciekawi;)
OdpowiedzUsuńRóżany mi śmierdzi ;) nie lubię różanych zapachów w kosmetykach, ale dwa pozostałe są fajne :)
OdpowiedzUsuńJa natomiast uwielbiam różane zapachy w kosmetykach
UsuńMiałam miałam :D uwielbiam takie owocowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu zapachy :)
OdpowiedzUsuńostatnio zwróciłam uwagę na te żele w rosmannie... pachna super :D szczególnie brzoskwiniowy deser :D ale mam bana na kupowanie żeli, więc musiałam obejść się... zapachem :(
OdpowiedzUsuńPS. Fajnie mi tu :) zostaje na dłużej! :)
Miło mi - zapraszam :))
UsuńWłaśnie jestem w trakcie jednego z żelów Lirene. Tylko ja mam wersję z oliwką ryżową. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej wersji
UsuńWygladaja smakowicie ;) Lubie takie owocowe zele :)
OdpowiedzUsuńdla mnie zapachy tych żeli są super!
OdpowiedzUsuńrózany uwielbiam
OdpowiedzUsuńnie miałam tych żeli :)
OdpowiedzUsuńlubię je
OdpowiedzUsuńUwielbiam te żele zapachy mają prześliczne.
OdpowiedzUsuńJa też je lubię :))
UsuńWyglądają ślicznie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak pachną :D
Nie miałam żeli z tej serii, ale na pewno mogę Tobie polecić także żele z Lirene z serii z oliwką z mango, z bawełny i z ryżu. Bardzo fajnie nawilżają nie pozostawiając tłustej warstwy na skórze.
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za nimi.
UsuńOstatnio wypróbowałam żel-olejek z Lirene i jestem z niego ogromnie zadowolona. Zarówno jego właściwości myjące, nawilżające, jak i sam zapach są świetne :)
OdpowiedzUsuńróżany ogród mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńChyba sie na nie skuszę bo jeszcze ich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTruskawka... Oj kusi...
OdpowiedzUsuńteż jest kusząca :))
UsuńWersja różana wymiata :))
OdpowiedzUsuń