22 lutego 2016

Demakijaż nowościami LIRENE - dlaczego tak słabo ?

Zdarzają się i takie kosmetyki, które nie sprawdzają się w pewnej części w swojej roli. Jednak nie można ich nazwać bublami, ponieważ mimo wszystko ich działanie w pewnym stopniu jest dobre. Podoba mi się użyte przez Maxineczkę określenie na takie kosmetyki. Nazywa je ona "Meh". Dziś właśnie o takich dwóch kosmetykach chamiałabym wspomnieć.

LIRENE Algae Pure Technology
PHYSIO-MICELARNY ŻEL do oczyszczania twarzy z błękitną algą
----------------------------------------------------------------------------------


Jest to produkt przeznaczony do demakijażu i oczyszczania twarzy. Może być stosowany do każdego typu cery, nawet wrażliwej. Ma on micelarną formułę żelu. Pierwszy raz mam do czynienia z takim produktem. Ale jak na moje oko - wygląda po prostu jak żel. W opakowaniu ma barwę lekko niebieską, ale po wyciśnięciu na dłoń jest bezbarwny. Zapach ma delikatny i przyjemny - z lekkimi nutami charakterystycznymi dla alg. Znajduje się w opakowaniu z pompą. Lubię produkty w takich opakowaniach. Niestety pompka ta wyciska bardzo mało żelu. Abym mogła porządnie umyć twarz, to potrzebuję wycisnąć 3-4 pompki. Wpływa to na zmniejszenie jego wydajności - w miesiąc zużyłam pół opakowania.

Można go stosować na dwa różne sposoby:

Sposób 1 jako micelarny żel do demakijażu bez spłukiwania:
Nanieść żel na wacik i rozprowadzić kolistymi ruchami na skórę twarzy, szyi i wokół oczu. W przypadku mocnego makijażu przytrzymać 5 sekund.

Sposób 2 jako żel myjący do użycia z wodą:
Nanieść żel na wilgotną skórę twarzy i szyi, lekko wmasować kolistymi ruchami, a następnie zmyć wodą.

Używałam go na oba te sposoby. Bardziej jednak preferuję ten drugi, czyli używać go z wodą. W obu tych przypadkach żel ten nie pieni się. Mi to nie przeszkadza, ale na pewno znajdą się osoby, które aby poczuć, że skóra jest czysta muszą zobaczyć pianę. Podoba mi się, że nie wysusza skóry. Nie nawilża jej też, ale zachowuje się bardzo neutralnie. Nie pozostawia po umyciu uczucia ściągnięcia skóry, ale posmarować kremem się trzeba. Co mnie w nim zawiodło, to fakt, że kompletnie nie radzi sobie z demakijażem. Nawet delikatnym, wykonanym bez kosmetyków wodoodpornych. Tylko lekko rozpuszcza makijaż. Gdy przeciera się potem twarz płatkiem kosmetycznym, to jest on dalej cały w resztkach makijażu.


Jednak nie jest to taki całkiem zły produkt, ponieważ świetnie sprawdza się do porannego odświeżenia skóry po całej nocy i przygotowania jej pod makijaż. Daje wtedy przyjemny komfort świeżości i uczucie czystości. A do tego jest bardzo lekki i nie podrażnia. Zostawia skórę gładką i przyjemną w dotyku. Dobry będzie też do przemywania twarzy już oczyszczonej z makijażu.

Pojemność: 200 ml
Cena: 14,99 zł
Skład: Aqua (Water), Polysorbate 20, Glycerin, Methyl Gluceth-20, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Betaine, PEG-70 Mango Glycerides, Hydroxyacetophenone, Panthenol, Hydroxyethylcellulose, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Cyclopentasiloxane, Sodium Carbonate, Allantoin, Ethylhexylglycerin, Cyclohexasiloxane, Disodium EDTA, Sorbitol, Algae Extract, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Parfum (Fragrance)


LIRENE Micel Pure Technology
Nawilżająco-rozświetlający płyn micelarny z witaminą C

--------------------------------------------------------------



Jest to kolejna nowość przeznaczona do demakijażu. Może być stosowany do każdego typu cery, rano i wieczorem. Ja swoich ulubieńców w tej dziedzinie już mam, ale zawsze chętnie testuję też i inne kosmetyki. Znajduje się w opakowaniu o kształcie i szacie graficznej charakterystycznej dla marki Lirene. Ładnie się ono prezentuje i jest funkcjonalne. Jeśli chodzi o konsystencje - jest to bezbarwny płyn o delikatnym, lekko słodkawym zapachu. Ten produkt również bardzo słabo radzi sobie z demakijażem. Nie używam kosmetyków wodoodpornych, a i tak ma problem z ich rozpuszczeniem. Namaczam nim wacik i trzymam chwile przyłożony do zamkniętej powieki. Po tym czasie makijaż powinien zejść w trakcie lekkiego przesunięcia wacikiem, ale tak nie jest. Owszem zmywa się cześć makijażu, ale reszta rozmazuje się po skórze, tworząc tzw. efekt pandy. Nawet jak wezmę nowy czysty wacik, to ciężko jest mi domyć to, co się porozcierało.
Ale nie jest to też do końca taki zły produkt. Dobrze sprawdza się jako tonik. Jest delikatny i nie podrażnia skóry. Dobry do odświeżenia i przywrócenia odpowiedniego pH skóry po jej umyciu. Daje wspomniane przez producenta delikatne rozświetlenie. Mi to jednak nie całkiem się podoba, ponieważ wystarczy mi już moja błyszcząca się strefa T. Nie wiem czym ten efekt jest spowodowany, ale przypuszczam, że są to maluteńkie drobinki rozświetlające, które znajdują się w tym micelu. Gołym okiem w butelce nie są widoczne. Uwidaczniają się dopiero na skórze. Ale jest to efekt na tyle delikatny, że nie każdy go zauważa. Czytałam kilka recenzji, gdzie osoby używające ten płyn micelarny żadnego efektu rozświetlenia nie zaobserwowały.

Pojemność: 200 ml
Cena: 13,99 zł
Skład: Aqua (Water), Glycerin, Propanediol, Poloxamer 188, Panthenol, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Propylene Glycol, BHT, Mel (Honey) Extract, Malpighia Punicifolia (Acerola) Fruit Extract, Polyaminopropyl Biguanide, Phenoxyethanol, Parfum (Fragrance).

Mieliście któryś z tych kosmetyków do demakijażu ???
Co o nich sądzicie ???

45 komentarzy

  1. Nie znam, dawno nie miałam kosmetyków tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  2. o tyn drugim sporo czytałam, że totalny bubel, masakra.. zastanawiam się jak można używać zelu do demakijazu bez spłukiwania.... albo ja coś nie rozumiem albo lol no nie wiem hahaha ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię tak używać żelu. Wolę go stosować z wodą.

      Usuń
  3. Ten żel zupełnie się u mnie nie sprawdził :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mialam styczności z tymi produktami, chociaż mam już swoje sprawdzone kosmetyki do demakijażu i na razie nie czuje potrzeby zmieniania ich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam swoje sprawdzone kosmetyki, chętnie do nich powracam. Jednak w miedzy czasie zdarza mi się wypróbować coś innego.

      Usuń
  5. szkoda, że produkty się nie sprawdziły... co to za produkt do demakijażu, który sobie z nim nie radzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie. Dlatego dziwię się, że te kosmetyki zostały wypuszczone na rynek jako produkty do demakijażu.

      Usuń
  6. Miałam go kiedyś ( nie pamiętam czy tą samą wersję ale na pewno to opakowanie), ja używałam go jak żelu do mycia z wodą, był ok. jednak na obecną chwile na pewno zbyt mocno wysuszałby mi skórę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślałam, że żel lepiej się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tego się spodziewałam zanim zaczęłam go używać.

      Usuń
  8. Śmigam w pamieci i nie pamiętam... kiedyś miałm coś Lirene do demakijażu, ale już nawet nie wiem co to było i kiedy :)
    natomiast chciałam Ci powiedzieć, że ja podobnie zawiodłam się na nowym płynie Nivea i jak teraz widzę reklamę w telewizji gdzie mówią że jest najlepszy to mam ochotę krzyczeć "no i czemu tak kłamiecie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka już rola reklamy.
      Jak tak się zastanowię, to nie używałam za bardzo kosmetyków do demakijażu Nivea.

      Usuń
  9. Nie miałam akurat tych ale własnie skończyłam mleczko perłowe do demakijażu oczu Lirene i było super :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, ze tak słabo Ci się sprawdziły te kosmetyki, ale ja ostatnio też się zawiodłam na tej firmie, bo żel do twarzy z błękitną algą mnie tak piekł podczas mycia nim twarzy, że myślałam, że się spalę żywcem :/

    OdpowiedzUsuń
  11. a u mnie oba się sprawdzają

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja w ogóle nie lubię tej marki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię. Mają wiele fajnych kosmetyków, chociaż zdarzają się też koszmarki.

      Usuń
  13. Płyny micelarne jakoś mnie nie przekonują do siebie, ale ten w żelu ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja demakijaż i oczyszczanie wykonuję ocm, ale z Lirene uwielbiam peelingi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stosowałam kiedyś metodę OCM, ale wolę jednak używać gotowych już kosmetyków.

      Usuń
  15. Ja z tej linii mam żel do mycia twarzy z drobinkami, który jest naprawdę dobry i płyn micelarny z algą. No niestety micel jest kijowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że te pozostałe kosmetyki są skuteczne.

      Usuń
  16. żadnego z nich nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  17. ja Lirene bardzo lubię:) z pewnością coś od nich kupię do demakijażu choćby po ty by sie przekonać jak na mnie działa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak podchodzę do kosmetyków. To, że coś się u kogoś nie sprawdziło, to nie oznacza, że u mnie też się nie sprawdzi. Dlatego wolę przekonać się o tym testując dany kosmetyk.

      Usuń
  18. Ja już ten żel kończę i używałam go właśnie do porannego mycia buzi i jestem z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też go tak używam. W ten sposób się sprawdza.

      Usuń
  19. Zostanę jednak przy sprawdzonych kosmetykach. Dogłębne oczyszczenie twarzy to dla mnie podstawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - lepiej pozostać przy swoich sprawdzonych kosmetykach.

      Usuń
  20. a mi ten micel krzywd nei zrobiłcałkiem ok jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi krzywdy też nie zrobił. Jest tylko za słaby do demakijażu.

      Usuń
  21. Lubię kosmetyki wielofunkcyjne. Gdy kupuję płyn micelarny, to chcę aby nadawał się zarówno do wieczornego demakijażu jak i porannego odświeżenia i stonizowania skóry. Te produkty nie spełniają niestety moich wymagań, więc raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez mam takie samo podejście jak Ty do kupowanych płynów micelarnych. Nie lubię mieć w szafce kilku produktów tego samego typu, bo jeden nie da rady.

      Usuń
  22. Mam oba produkty i oba bardzo sobie chwalę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja nie mam szczęścia do kosmetyków tej firmy -co jakiś kupię to albo średniak, albo mniejszy bądź większy bubel :(

    OdpowiedzUsuń