Od producenta:
Każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Krem do rąk Alterra został opracowany specjalnie do zniszczonej skóry dłoni. Połączenie substancji czynnych z oleju z pestek granatu*, ekstraktu z aloesu* i masla shea pielęgnuje zniszczone i suche dłonie z aksamitną delikatnością. Krem do rąk Alterra szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze warstewki tłuszczu.
* z kontrolowanej biologicznie uprawy
Opakowanie: miękka tubka, z której łatwo jest wycisnąć krem. Jest ono wygodne i poręczne, dlatego noszę go na co dzień w torebce. Utrzymane jest w przyjemnej dla oka kolorystyce.
Konsystencja: bogata, dość gęsta. Mimo to dobrze się rozsmarowuje i szybko się wchłania. Ręce nie kleją się po nim. Krem jest koloru białego.
Zapach: krem ten ma taki swój specyficzny zapach - jakby owocowy. Jest on bardzo mocny - jak smaruję nim ręce, to unosi się on po całym pomieszczeniu i nie raz jak ktoś przyszedł to pytał: co tu u tak ładnie pachnie?. Mi bardzo podoba się jego zapach. Niestety na skórze już się nie utrzymuje.
Działanie: przede wszystkim krem ten jest bardzo wydajny. Wystarczy zaaplikować jego niewielką ilość - używam go od października i jeszcze się nie kończy. Producent zaleca go dla bardzo suchej skóry, jednak moim zdaniem nie zawsze sprawdzi się w tym przypadku. Jak było cieplej, to był dla mnie odpowiedni i nawilżał dłonie w sam raz. Stawały się one gładkie i miękkie. Aktualnie na to zimno, które nastało, trochę nie daje sobie rady - w kilku miejscach przesuszyła mi się skóra. Dodatkowo po umyciu rąk dalej trzeba go użyć, bo nie czuć jego działania już. Znalazłam opinie, że niektórzy go nie lubią, bo zostawia taką tłustą, jakby silikonową warstwę na skórze. Dla mnie ta warstewka jest prawie nie wyczuwalna. Powiedziałabym nawet, że jej nie ma. Miałam kremy, które zostawiały na rękach większy film, który był zdecydowanie za mocny.
Cena: standardowa to 7,99 zł, ja kupiłam go na promocji za 5,59 zł
Pojemność: 75 ml
Dostępność: Rossmann
Skład: Demineralisiertes Wasser, Sojaoel*, pflanzliches Glycerin,
Weingeist*, Fettalkohol, Olivenoel*, Cellulose, Glycerinfettsaeureester,
Disteloel*, Granatapfelkernoel*, Xanthan, Sheabutter*, Aloe Vera
Extrakt*, Beerenwachs, Granatapfelextrakt*, Ginkoextrakt, Jojobaoel*,
Sonnenblumenoel, Vitamin E, Vitamin C, Mischung aetherischer Oele.
*z kontrolowanej biologicznie uprawy
*z kontrolowanej biologicznie uprawy
ciekawy, ogólnie produkty z alterry są jeszcze dla mnie nie znane i musze to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńJa od jakiegoś czasu stosuję kremy Kamill i bardzo dobrze się sprawują. Chociaż przy obecnych mrozach chyba nic nie jest w stanie mi pomóc tak na 100% :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam sie nad zakupem tego kremu ostatnio jak byłam w Rossmanie. Zdrowy rozsądek zakazał mi jednak kupna nowego kremu, póki nie wykończę tych zamieszkujących moją półkę w łazience, biurko w pracy i torebkę :D
OdpowiedzUsuńAle zachęciłaś mnie swoją opinią. Zanim zuzyje te któe mam pewnie zrobi się cieplej i kupię Alterrę :)
Ja miałam wielkie oczekiwania względem tego kremu, ale niestety mnie zawiódł. Wszystko pięknie i ładnie, ale na zimę jest zdecydowanie za słaby. Masz rację, pewnie w lecie byłby w sam raz. I też nie czuję po nim żadnej warstewki.
OdpowiedzUsuńChętnie go wypróbuję :)!
OdpowiedzUsuńja tak samo:)
UsuńDobrze działający krem, wydajny i do tego tani - czego chcieć więcej? :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem i bardzo go lubiłam, ale używałam go w okresie letnim :)
OdpowiedzUsuńLubię ten krem a jeszcze bardziej zapach. W ciągu dnia nie zawsze mi z nim po drodze ale wieczorem jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńPrzez jakiś czas trzymałam go w strategicznym miejscu czyli kuchni ale nie zdawał tam egzaminu, jest za treściwy i wolno się wchłania. A to nie jest pożądane w trakcie różnego rodzaju czynności ;)
Mnie jakoś nie skui.
OdpowiedzUsuńz Alterry 'katuję' głównie produkty do włosów;)
OdpowiedzUsuńale moze się skuszę i na krem do rąk;)
zapowiada sie ciekawie;d
zapraszam do mnie na świateczną wymianę;)
Ja zimą też mam problem ze znalezieniem dobrego kremu do rąk.
OdpowiedzUsuńchciałam go kupić, ale ostatecznie stwierdziłam, że najpierw muszę zużyć to co mam :D
OdpowiedzUsuńO! Lubię takie treściwe kremy.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego kremu Alterry, ale na zimę zostawiam sobie tylko 3 sprawdzone, więc na razie nic nie dokupię :))
OdpowiedzUsuńKilka razy patrzyłam na niego w Rossmanie, ale mam jeszcze zapasy kremów do rąk. pewnie kiedyś go kupię:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach granatu w kosmetykach ...ale jakoś do Isany nie mogę się przekonać
OdpowiedzUsuńTak, uwielbiam ten krem :)
OdpowiedzUsuńStosuję go na dłonie, czasem na stopy i włosy - genialny jest :)
Czytałam u Ciebie wpis o tym kremie. Dowiedziałam się, że używasz go też na włosy - ja nie próbowałam go tak używać.
Usuńto można na włosy używać?
Usuńw zimę krem do rąk to obowiązek
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio zastanawiałam się nad jego zakupem. Jednak wybrałam Garnier'a, właściwie nie wiem dlaczego:)
OdpowiedzUsuńmoże się na niego skuszę ; ) brzmi obiecująco ; D
OdpowiedzUsuńChciałam go kupić, ale z moimi dłońmi też by miał pewnie teraz problem, więc wypróbuję go na wiosnę, gdy nie będą się tak łatwo przesuszać :)
OdpowiedzUsuńnie zwróciłam jakoś na niego uwagi w Rossmanie, jednak muszę go kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie znam go, aczkolwiek z chęcią bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńa byłam dziś w Rossmanie i zastanawiałam się czy kupić! :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę na ten krem, szczególnie, że czuję, że zapach mi przypadnie do gustu
OdpowiedzUsuńJa lubie krem od Avonu- jest teresciwy, ladnie pachnie i swietnie nawilza :)
OdpowiedzUsuńNie lubie zbyt wodnistych kremow :P wiec ten krem pewnie mialby u mnie szanse :)
dzięki, właśnie mi przypomniałaś miałam go sobie kupić;)jutro lecę.myślę, że się sprawdzi bo jeszcze go nie miałam
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale póki co mnie nie korci - nastawiłam się za to na jeden krem do rąk z Isany :-))
OdpowiedzUsuńnie mialam nic z alterry;)
OdpowiedzUsuńMoje ręce w zimie to istna katorga skóra jest tak popękana że nikomu tego nie życzę, muszę ratować się a to kremami non stop (aktualnie mam neutrogenę która jakoś daje radę) albo grube rękawice bo inaczej to moje dłonie wyglądałyby fatalnie :( A tego z alterry jeszcze nie miałam i chyba w ogóle go nie widziałam :P
OdpowiedzUsuńnie miałam pojęcia, że są kremy do rąk z Alterry ;) chętnie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj po umyciu rak trzeba znów się smarować, ale np. ten orchidea z Verony (pisałam o nim) utrzymuje się długo:)
OdpowiedzUsuńhmm muszę w końcu coś zakupić z tej firmy ;D
OdpowiedzUsuńfajne :)
OdpowiedzUsuńja rzadko uzywam kremu :)
OdpowiedzUsuńwcale tak zimno nie było :)
OdpowiedzUsuńale jak na te zdjęcia patrzyłam to aż mi się zimno zrobiło.
UsuńNie widziałam ich jeszcze, ale na pewno zwrócę uwagę przy następnych zakupach :) Ja i tak smaruję dłonie za każdym razem, gdy umyję dłonie, dlatego nie będzie mi to sprawiało trudności :)
OdpowiedzUsuńprzydałby się teraz jakiś kremik do rąk ;dd
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam, ale ten zapach musi być śliczny :)
OdpowiedzUsuńTak zapach tego kremu jest śliczny.
UsuńAkurat kremu do rąk z Alterry jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam że alterra też ma kremy z tej serii! zapach musi być piękny, znając jego "rodzinkę"
OdpowiedzUsuńJak widzisz jest i krem do rąk z Alterry.
Usuńposzukam go w moim rossmanie
OdpowiedzUsuńDziś go oglądałam w Ross i miałam kupić, ale stwierdziłam, że tyle kremów leży i czeka na zużycie... Zimą pójdzie szybciej, bo mróz wysusza mi dłonie, więc mam nadzieję, że niedługo będę mogła go wypróbować.:)
OdpowiedzUsuń