12 sierpnia 2013

Na turnieju rycerskim i łuczniczym byłam

W sobotę 10 sierpnia 2013 r. wybraliśmy się z mężem, szwagierkami i mężem jednaj z nich do Oświęcimia. To był jeden punktów na mapie Polski, które chciałam zobaczyć, ale tak się złożyło, że nie było ku temu okazji. W szkole nie była organizowana żadna wycieczka, a potem albo nie było czasu, albo się o wyjeździe nie myślało. Jednak w zeszłym tygodniu postanowiliśmy wybrać się tam w końcu. Wracając do domu  zdecydowaliśmy się ominąć płatny kawałek autostrady i pojechaliśmy bocznymi drogami. Mieliśmy w planach pospacerować po Krakowie. Jednak w pewnym momencie, przejeżdżając przez Babice ktoś zauważył wieżę ponad drzewami. Zapytaliśmy tubylców co tam jest. Okazało się, że znajduje się tam zamek, a na dodatek w dniach 10-11 sierpnia odbywa się turniej rycerski i łuczniczy. Postanowiliśmy zmienić plany i udać się tam.

Naszym celem stał się Zamek Lipowiec. Niestety jest on w stanie daleko posuniętej ruiny. Dlatego na początku uznaliśmy, że płacenie 6 zł za zwiedzanie go to przesada.


Jednak poruszając się po jego komnatach i zakamarkach odkryliśmy kilka fajnych atrakcji. Na parterze stoją dyby, które wypróbowaliśmy. Na piętrze zlokalizowano wystawę muzealną poświęconą historii Lipowa. Jednak najlepszą atrakcją było wspinanie się na wieże zamkową. 


Schody są bardzo wąskie - trzeba iść jeden za drugim. Tworzą spiralę, a na samą górę wychodzi się po stromej drabinie. Po drodze można wstępować do pomieszczeń, z których roztacza się widok na okolicę i odbywający się turniej. 


Niestety w jednym z pomieszczeń, aby dostać się do okna trzeba było się wspiąć na wysoki podest. Ubiłam się tam mocno w kolano i nie byłam już w stanie wspiąć się na sam szczyt wieży. Wszedł tam za to mój mąż - przełamując przy tym swój lęk wysokości.


Chodziliśmy po zamku prawie godzinę. Następnie oglądaliśmy eliminacje do turnieju łuczniczego. Brało w nim udział 19 łuczników, z których 10 miało przejść do finału, który miał się odbyć następnego dnia.


Niestety musieliśmy już wracać, bo przed nami były jeszcze około 3 godziny powrotu do domu. Szkoda, bo potem miały być jeszcze inne atrakcje. O 17.30 koncert zespołu muzyki dawnej. A o 19.00 oblężenie i bitwa o zamek.

To był dzień pełen wrażeń :))

47 komentarzy

  1. A ja na turnieju byłam w Olsztynie k. Częstochowy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam takie zamki, świetne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)) chociaż to ze schodami mi się trochę rozmazało - trochę mi się ręka trzęsła z wrażenia jak się tam wychodzi.

      Usuń
  3. Ja niedawno byłam w Malborku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam w Malborku, ale to było bardzo dawno temu. Ostatnio myślałam, że fajnie byłoby się tam znów wybrać.

      Usuń
  4. super było, bardzo chciałąbym taki turniej zobaczyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieplanowane rzeczy nieraz najlepiej się udają. My nie mieliśmy w planach być w tym zamku, tylko jechać do Krakowa.

      Usuń
  5. Fajne są takie niespodziewanki :) Ciekawe zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - często nieplanowane rzeczy wychodzą najlepiej :))

      Usuń
  6. chętnie sama bym pojechała na taki turniej, nigdy nie byłam, a wygląda interesująco:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś tam byłam, ale takich atrakcji nie miałam :) a szkoda :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśmy nie wiedzieli, że tam taki turniej się odbywa. Myśleliśmy, że pospacerujemy trochę po zamku.

      Usuń
  8. cudne zdjecia porobilaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale fajna ,,wycieczka'' :) nie byłam tam nigdy w tym zamku bo nie przepadam ..;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zupełnie nie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. sama bym się wybrała na taki turniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. hmm kiedyś byłam w tym zamku :D ale nie na turnieju tak oo pozwiedzać he

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśmy myśleli, że też pójdziemy tam tylko tak pochodzić.

      Usuń
  13. jeszcze nigdy na czymś takim nie byłam :) w okolicy zamku nie mam ale mamy Basztę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie byłam na takim turnieju wcześniej.

      Usuń
  14. takie wydarzenia są na pewno fajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było to ciekawe - szkoda, ze nie mogliśmy zostać dłużej, bo byłam ciekawa jak będzie wyglądało oblężenie.

      Usuń
  15. Ho ho, ale interesujący wypad:)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja bylam w oswiecimiu chyba z gimnazjum...

    po zamkach chodzic lubie, ale takich schodkow ni cholery. boje sie, ze spadne xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak byłam w szkole to nikt nie chciał zorganizować tam wycieczki.

      Usuń
  17. Nigdy na czymś takim nie byłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne są tego typu turnieje :) Szkoda że w PL tyle zamków niszczeje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wielka szkoda. Wiele z nich byłoby ciekawą atrakcją.

      Usuń
  19. Szkoda, że ten olejek się u Ciebie nie sprawdza - u mnie jest to hit miesiąca! widocznie wszystko zależy od cery i kosmetyków jakie używamy. Ja mam cerę normalną i od czasu do czasu błyszczę się w strefie T.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go na początku nie polubiłam i odstawiłam na pewien czas. Twój post przypomniał mi o nim. Teraz jak go użyłam, to okazuje się, że może nie być taki zły.

      Usuń
  20. chciałabym go zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nigdy tam nie byłam, a uwielbiam stare zamki których jeszcze nikt nie przerobił na restaurację tudzież hotel :]
    Miło spędziłaś czas, to dobrze, a strome schodki rzeczywiście robią wrażenie :D

    OdpowiedzUsuń
  22. świetna przygoda :) Nie znałam dotąd tego zamku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśmy tez nie wiedzieli o tym zamku. Dobrze, że go wypatrzyliśmy po drodze :))

      Usuń
  23. zawsze chciałam wybrać się na takie wydarzenie- super lekcja historii!
    ✭ ✭ ✭ pozdrawiam z Gdyni!
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziękuję :)) Byłam już u Ciebie :))

    OdpowiedzUsuń