W sobotę 10 sierpnia 2013 r. wybraliśmy się z mężem, szwagierkami i mężem jednaj z nich do Oświęcimia. To był jeden punktów na mapie Polski, które chciałam zobaczyć, ale tak się złożyło, że nie było ku temu okazji. W szkole nie była organizowana żadna wycieczka, a potem albo nie było czasu, albo się o wyjeździe nie myślało. Jednak w zeszłym tygodniu postanowiliśmy wybrać się tam w końcu. Wracając do domu zdecydowaliśmy się ominąć płatny kawałek autostrady i pojechaliśmy bocznymi drogami. Mieliśmy w planach pospacerować po Krakowie. Jednak w pewnym momencie, przejeżdżając przez Babice ktoś zauważył wieżę ponad drzewami. Zapytaliśmy tubylców co tam jest. Okazało się, że znajduje się tam zamek, a na dodatek w dniach 10-11 sierpnia odbywa się turniej rycerski i łuczniczy. Postanowiliśmy zmienić plany i udać się tam.
Naszym celem stał się Zamek Lipowiec. Niestety jest on w stanie daleko posuniętej ruiny. Dlatego na początku uznaliśmy, że płacenie 6 zł za zwiedzanie go to przesada.
Jednak poruszając się po jego komnatach i zakamarkach odkryliśmy kilka fajnych atrakcji. Na parterze stoją dyby, które wypróbowaliśmy. Na piętrze zlokalizowano wystawę muzealną poświęconą historii Lipowa. Jednak najlepszą atrakcją było wspinanie się na wieże zamkową.
Schody są bardzo wąskie - trzeba iść jeden za drugim. Tworzą spiralę, a na samą górę wychodzi się po stromej drabinie. Po drodze można wstępować do pomieszczeń, z których roztacza się widok na okolicę i odbywający się turniej.
Niestety w jednym z pomieszczeń, aby dostać się do okna trzeba było się wspiąć na wysoki podest. Ubiłam się tam mocno w kolano i nie byłam już w stanie wspiąć się na sam szczyt wieży. Wszedł tam za to mój mąż - przełamując przy tym swój lęk wysokości.
Chodziliśmy po zamku prawie godzinę. Następnie oglądaliśmy eliminacje do turnieju łuczniczego. Brało w nim udział 19 łuczników, z których 10 miało przejść do finału, który miał się odbyć następnego dnia.
Niestety musieliśmy już wracać, bo przed nami były jeszcze około 3 godziny powrotu do domu. Szkoda, bo potem miały być jeszcze inne atrakcje. O 17.30 koncert zespołu muzyki dawnej. A o 19.00 oblężenie i bitwa o zamek.
To był dzień pełen wrażeń :))
A ja na turnieju byłam w Olsztynie k. Częstochowy :)
OdpowiedzUsuńTeraz jest czas na takie turnieje :))
Usuńuwielbiam takie zamki, świetne zdjęcia
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) chociaż to ze schodami mi się trochę rozmazało - trochę mi się ręka trzęsła z wrażenia jak się tam wychodzi.
UsuńJa niedawno byłam w Malborku :)
OdpowiedzUsuńByłam w Malborku, ale to było bardzo dawno temu. Ostatnio myślałam, że fajnie byłoby się tam znów wybrać.
Usuńsuper było, bardzo chciałąbym taki turniej zobaczyć
OdpowiedzUsuńNieplanowane rzeczy nieraz najlepiej się udają. My nie mieliśmy w planach być w tym zamku, tylko jechać do Krakowa.
UsuńFajne są takie niespodziewanki :) Ciekawe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTak - często nieplanowane rzeczy wychodzą najlepiej :))
Usuńchętnie sama bym pojechała na taki turniej, nigdy nie byłam, a wygląda interesująco:)
OdpowiedzUsuńTo zależy co kto lubi :))
UsuńKiedyś tam byłam, ale takich atrakcji nie miałam :) a szkoda :D
OdpowiedzUsuńMyśmy nie wiedzieli, że tam taki turniej się odbywa. Myśleliśmy, że pospacerujemy trochę po zamku.
Usuńcudne zdjecia porobilaś :)
OdpowiedzUsuńciekawie :)
OdpowiedzUsuńale fajna ,,wycieczka'' :) nie byłam tam nigdy w tym zamku bo nie przepadam ..;)
OdpowiedzUsuńA ja lubię zamki i pałace zwiedzać.
UsuńZupełnie nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńKażdy lubi co innego.
Usuńsama bym się wybrała na taki turniej ;)
OdpowiedzUsuńMoże gdzieś odbywają się w Twojej okolicy??
Usuńhmm kiedyś byłam w tym zamku :D ale nie na turnieju tak oo pozwiedzać he
OdpowiedzUsuńMyśmy myśleli, że też pójdziemy tam tylko tak pochodzić.
Usuńjeszcze nigdy na czymś takim nie byłam :) w okolicy zamku nie mam ale mamy Basztę :)
OdpowiedzUsuńJa też nie byłam na takim turnieju wcześniej.
Usuńtakie wydarzenia są na pewno fajne :)
OdpowiedzUsuńByło to ciekawe - szkoda, ze nie mogliśmy zostać dłużej, bo byłam ciekawa jak będzie wyglądało oblężenie.
UsuńHo ho, ale interesujący wypad:)
OdpowiedzUsuńja bylam w oswiecimiu chyba z gimnazjum...
OdpowiedzUsuńpo zamkach chodzic lubie, ale takich schodkow ni cholery. boje sie, ze spadne xD
Jak byłam w szkole to nikt nie chciał zorganizować tam wycieczki.
UsuńNigdy na czymś takim nie byłam ;)
OdpowiedzUsuńTa pierwszy raz byłam na takim turnieju.
UsuńŚwietne są tego typu turnieje :) Szkoda że w PL tyle zamków niszczeje.
OdpowiedzUsuńTak wielka szkoda. Wiele z nich byłoby ciekawą atrakcją.
UsuńSzkoda, że ten olejek się u Ciebie nie sprawdza - u mnie jest to hit miesiąca! widocznie wszystko zależy od cery i kosmetyków jakie używamy. Ja mam cerę normalną i od czasu do czasu błyszczę się w strefie T.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ja go na początku nie polubiłam i odstawiłam na pewien czas. Twój post przypomniał mi o nim. Teraz jak go użyłam, to okazuje się, że może nie być taki zły.
Usuńchciałabym go zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńTo powinnaś się tam wybrać :))
UsuńNigdy tam nie byłam, a uwielbiam stare zamki których jeszcze nikt nie przerobił na restaurację tudzież hotel :]
OdpowiedzUsuńMiło spędziłaś czas, to dobrze, a strome schodki rzeczywiście robią wrażenie :D
Czaderskooo :)
OdpowiedzUsuńświetna przygoda :) Nie znałam dotąd tego zamku
OdpowiedzUsuńMyśmy tez nie wiedzieli o tym zamku. Dobrze, że go wypatrzyliśmy po drodze :))
Usuńzawsze chciałam wybrać się na takie wydarzenie- super lekcja historii!
OdpowiedzUsuń✭ ✭ ✭ pozdrawiam z Gdyni!
Ola
Fajnie było tam być :))
UsuńCiekawie tam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Byłam już u Ciebie :))
OdpowiedzUsuń