W jednej z paczek od Pań Erisek znalazłam ten oto fluid. Na początku nie byłam chętna, aby go używać, bo jest to kosmetyk dla osób "under twenty'. Jednak zaciekawiły mnie pojawiające się jego recenzje, z których wyczytałam, że to jednak całkiem fajnie matujący fluid.
Od producenta:
Innowacyjna formuła fluidu aksamitnie otula cerę grapefruitową
świeżością. Niedoskonałości przestają być widoczne, a skóra staje się
naturalnie gładka i matowa.
Fluid znajduje się w wygodnym opakowaniu z pompką. Szkoda, że nie jest ono chociaż w małym fragmencie przezroczyste, ponieważ nie widać ile jego zawartości nam jeszcze zostało. Fluid ma bardzo ładny i przyjemny zapach. Jest on nieco słodki i owocowy. Wielu osobom kojarzy się on z zapachem grejpfruta - muszę przyznać, że coś w tym jest. W każdym bądź razie bardzo mi się on podoba.
Fluid po wydobyciu go na rękę wygląda na ciężki i gęsty. Jednak jest to tylko takie złudzenie, bo bardzo łatwo daje się go aplikować. Nie robi smug, ani plam. Jego krycie określiłabym jako średnie. Dla mnie jest ono wystarczające. W miarę potrzeb stosuję do niego jeszcze korektor. Najlepsze w tym fluidzie jest to, że świetnie matowi skórę. Jest ona matowa już zaraz po jego nałożeniu - a jak jeszcze do tego dołożymy puder to jest świetny efekt. Stan zmatowienia utrzymuje się dość długo. U mnie ok. 5 godzin, co w przypadku mojej cery jest świetnym wynikiem.
Niestety produkt ten ma też kilka minusów. Przede wszystkim ma tylko 3 odcienie: piaskowy, naturalny i beżowy. Ja posiadam odcień numer 2, czyli naturalny. Okazuje się, że zarazem jest on najjaśniejszy z nich. Latem jak się nieco opaliłam, to był dla mnie nawet OK. Jednak aktualnie jest już za ciemny. Dodatkowo niestety z biegiem czasu ciemnieje na skórze. Pod koniec dnia, gdy spojrzę w lustro, wyglądam dziwnie pomarańczowo.
Podsumowując: mimo jego minusów lubię ten fluid, za efekt matowienia, który daje. Jednak z powodu jego odcienia mogę go używać wyłącznie latem.
Pojemność: 30 ml
Cena: ok 17 zł
Skład: Aqua,
Cyclopentasiloxane, Polymethyl Methacrylate, Cyclohexasiloxane,
Glycerin, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Polyglyceryl-4 lsostearate,
Nylon-12, Sodium Chloride, Cera Alba (beeswax), Magnesium Sulfate,
Tocopheryl Acetate, Isopropyl Titanium Triisostearate,
Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Methylparaben, Benzoic Acid,
Dehydroacetic Acid, Polyaminopropyl Biguanide, Parfum, Limonene,
Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Cl 77891, Cl 77492, Cl 77491, Cl
77499, Cl 77489.
Używałyście go może ???
Co o nim sadzicie ???
Co o nim sadzicie ???
Miałam.Świetnie matuje i ma śliczny zapach.
OdpowiedzUsuńTak - zgadza się :))
UsuńGeneralnie go lubię, ale ja też zauważyłam, że ciemnieje i stosuje go tylko na krótkie okresy czasowe.
OdpowiedzUsuńNo właśnie - niestety ciemnieje. Dla mnie był dobry tylko w okresie letnim.
UsuńTen kosmetyk ma w blogosferze całkiem sporo pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńTak - ja też wiele pozytywnych opinii o nim czytałam.
Usuńja go mam i jest ok :)
OdpowiedzUsuńNiestety jakoś nigdy mnie nie kusił;(
OdpowiedzUsuńA mnie on ciekawił.
UsuńMam go teraz na twarzy, uwielbiam go!!!
OdpowiedzUsuńMika
dobrze wiedzieć o takim matującym specyfiku, przydałby mi się :)
OdpowiedzUsuńJa jestem zadowolona z efektu matującego, który daje.
Usuńno jasne, że używałam, perełka! a kolejna to lirene glam&matt :)
OdpowiedzUsuńJa się go tego nowego podkładu Glam&mat przekonać nie mogę.
Usuńnie uzywalem ^^
OdpowiedzUsuńzastanawiam się czy go nie kupić w rossmannie na -40% :)
OdpowiedzUsuńTo jest dobra okazja, aby go wypróbować.
Usuńjakoś mnie nie skusił...
OdpowiedzUsuńja jestem pudromaniaczką niestety;p
OdpowiedzUsuńNie miałam , ale kto wie może się kiedyś skuszę:)
OdpowiedzUsuńJa byłam go ciekawa już od pewnego czasu.
UsuńDla mnie tez pewnie byłby za ciemny, ale latem na pewno spróbuję skoro matuje;)
OdpowiedzUsuńbardzo jestem go ciekawa, ale jakoś nie idzie mi zaspokojenie ciekawości :D
OdpowiedzUsuńJa też tak mam z wieloma kosmetykami.
UsuńSzkoda, że mają same ciemne odcienie, 51 Bourjois czasami wyglądało na mnie ciut ciemno, więc UT też się nie sprawdzi :/
OdpowiedzUsuńWybór odcieni to tragedia - są tylko 3.
Usuńsłyszałam o nim wiele dobrego, a teraz jest przeceniony w Rossmanie, więc moze sie skusze:)
OdpowiedzUsuńMiałam go, zużyłam dwa opakowania. Fajny :-)
OdpowiedzUsuńFajny jest, ale dla mnie tylko na lato.
Usuńmówisz, że matuje :D no to koniecznie wypróbuję ;))
OdpowiedzUsuńO szkoda, że ma mało odcieni do wyboru, ale ten fluid wydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuńja zawsze mam problem z doborem kolorów bo podkłady są przeważnie za ciemne, zgroza, producenci powinni już dawno wiedzieć, że nie wszystkie chodzimy całym rokiem na solarium.
OdpowiedzUsuńDla mnie też przeważnie większość podkładów jest za ciemna.
UsuńMiałam go kiedyś również :)
OdpowiedzUsuńCałuję :) Michalina.
www.soinspiring.pl
polubiłam się z nim po zeszłych wakacjach kiedy to się mocno opaliłam :D normalnie najjaśniejszy numerek jest dla mnie za ciemny
OdpowiedzUsuńDla mnie aktualnie tez jest już za ciemny.
Usuńone sa bardzo fajne ;) I jest to tansza wersja fluidu od lirene ;DDD
OdpowiedzUsuńno ja pudromaniaczka jak zawsze :D fluida nigdy nie miałam:)
OdpowiedzUsuńJa jednak potrzebuję intensywniejszego krycia...
OdpowiedzUsuńMi średnie wystarcza.
UsuńJa jeszcze jestem under 30, ale to ostatni rok... ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego fluidu nigdy.
nie mój przedział wiekowy:)
OdpowiedzUsuńMój też nie, ale i tak go wypróbowałam.
Usuńszkoda że często przy tego typu produktach jest tak mały wybór kolorystyczny
OdpowiedzUsuńNo właśnie - szkoda.
UsuńJakoś nie czuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie miałam z nim nigdy styczności :(
OdpowiedzUsuńFajny jest, ale jedynie latem mogę go używać, gdyż najjaśniejszy numer jest za ciemny :P
OdpowiedzUsuńJa mam z nim tak samo.
UsuńNie używałam. Szkoda, że jest tak mało kolorów do wyboru :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście ten "najjaśniejszy" odcień jest dość ciemny, a szkoda, bo dużo osób go poleca i jest dość tani
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale ze wzgl. na kolor nie kupię go.
OdpowiedzUsuńZniechęciłaś mnie do zakupu.
OdpowiedzUsuńja niestety też tylko latem mogłabym go używać... co nie zmienia faktu, że go lubię ;)
OdpowiedzUsuń