14 listopada 2013

LIRENE Youngy 20+ kremo-żel z witaminowymi drobinkami

Niedawno Lirene wprowadziło na rynek nową serię Youngy 20+. Są to kosmetyki przeznaczone dla osób pomiędzy 20 a 30 rokiem życia, czyli odpowiednie dla mnie. Mam okazje używać kilka kosmetyków z tej linii. Do tej pory napisałam o płynie micelarnym z tańczącymi drobinkami, a także o żelu myjąco-peelingującym do twarzy. Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami wrażeniami na temat kremo-żelu z witaminowymi drobinkami, który używam już od pewnego czasu.

Od producenta:
Kremo-żel z witaminowymi drobinkami do twarzy i pod oczy zachwyca skutecznością działania i zaskakuje innowacyjną konsystencją. Wyselekcjonowane składniki stanowią niezwykłe połączenie egzotycznej dawki energii oraz owocowej uczty dla zmysłów. Unikalna formuła produktu: połączenie kremu i żelu sprawia, że jest on wyjątkowo lekki i delikatny. Idealnie się rozprowadza, uwalniając witaminę E, zamkniętą w zielonych drobinkach. Zawarty w produkcie wyciąg z bambusa, lotosu i lilii wodnej regeneruje skórę i długotrwale ją nawilża. Karoten pochłania promieniowanie UV, stanowiąc efektywną ochronę dla skóry. Gliceryna silnie nawilża, w wyraźny sposób poprawiając sprężystość naskórka, a mikrogąbeczki pozostawiają skórę matową.



Produkt znajduje się w plastikowym słoiczku. W środku zabezpieczony jest sreberkiem. Dodatkowo znajduje się w zafoliowanym kartoniku. Kolorystyka opakowania jest pomarańczowa ze złotymi akcentami. Pojawiają się tu tańczące postacie oraz orientalne ornamenty. Wszystko to zapewne zawiązuje do hasła jakim opisany jest ten krem: Indyjska harmonia dla zmysłów z mango. Dodatkowo wewnątrz kartonika znajduje się cytat z mądrości wschodu: Szczęście to nie to co posiadasz, lecz to czym potrafisz się cieszyć.


Konsystencje tego produktu określiłabym bardziej jako kremową niż żelową. Trochę dziwi mnie ta nazwa kremo-żel. Dla mnie prezentuje się on jak krem. Jest on koloru jasno żółtego. Ma lekką konsystencję, dlatego łatwo się rozsmarowuje na skórze i szybko wchłania. Pod tym względnem dobrze nadaje się pod makijaż. Zawarte są w nim zielone drobinki, które podczas aplikacji kremu rozcierają się na skórze. Producent podaje, że zawierają one witaminę E. Jest ich na tyle dużo, że właściwie za każdym użyciem kremu wydobywa się kilka z nich. Krem ma bardzo owocowo-słodki zapach. Mi się on podoba. Jest bardzo przyjemny dla nosa. Dodatkowo taki bardzo energetyzujący.

Krem spełnia swoje zadanie. Nadaje się do codziennego stosowania dla osób ze skórą bez problemów. Nie zrobił mi żadnej krzywdy, ani mnie nie rozczarował. Jednak nie widzę w jego działaniu żadnego efektu "wow", który skłoniłby mnie do zakupu kolejnego opakowania. Skóra po aplikacji tego kremu jest nawilżona, gładka i ładnie rozświetlona. Niestety ten efekt jest dla mnie nieco zbyt słaby i zbyt krótkotrwały jak na obecną porę roku. Lepiej sprawdzi się jako lekki krem na lato. Dla osób z suchą skórą może okazać się zbyt słabo nawilżający. Dlatego mój krem powędruje po rodzinie. Ja na teraz potrzebuję czegoś bardziej nawilżającego skórę. Dodatkowo jego skład jakoś specjalnie mnie nie zachwyca.

Pojemność: 50 ml

Cena: ok 20 zł

Dostepność: drogerie

Skład: Aqua, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Isopropyl Palmitate, Cyclopentasiloxane, PEG-20 Methyl Glucose Sesquistearate, Cyclohexasiloxane, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Dimethicone, PEG-70 Mango Glycerides, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Methyl Glucose Sesquistearate, acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Lactose, Tocopheryl Acetate, Glycine Soja (Soybean) Oil, Ethylhexylglycerin, Lonicera Caprifolium Flower Extract, Microcrystalline Cellulose, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Lonicera Japonica Flower Extract, Sorbitol, Panthenol, Daucus Carota Sativa (Carrot) Extract, Beta - Carotene, Nymphea Alba (Water Lily) Root Extract, Nelumbium Speciosum Flower Extract, Bambusa Vulgaris (Bamboo) Leaf/ Steam Extract, Tocopherol, Phenoxyethanol, Parfum, Limonene, Cl77289


Używałyście ten krem lub inny produkt z serii Youngy20+ ???

37 komentarzy

  1. dla mnie tez jest za słabe nawilżenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na lato jeszcze by mi pasował, ale na zimę potrzebuję kremu mocniej nawilżającego.

      Usuń
  2. Nie miałam go i na pewno bym po niego nie sięgnęła

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie przede wszystkim musi nawilżać :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ja nie przepadam za słodkimi zapachami. Jednak ostatnio miałam do czynienia z wieloma takimi, które okazały się bardzo ładne.

      Usuń
  5. mimo wszystko bym go z checia sprobowala :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię kosmetyków z Lirene, natomiast u Ciebie często spotykane. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozświetlanie to nie dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każde rozświetlenie, które daje krem jest ładne. To, które uzyskuję stosując ten krem ładnie wygląda.

      Usuń
  8. Na pewno bym go nie kupiła właśnie ze względu na skład, choć zapach jest chyba dużą zaletą tego kremu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja mam cerę tłustą to mnie pewnie będzie pasować, bardzo mi sie podoba kolor i te drobinki :) kupię go

    OdpowiedzUsuń
  10. Będę musiała wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety to już nie mój przedział wiekowy :)
    Serdecznie zapraszam na rozdanie które organizuje
    http://kobieta-po-30.blogspot.com/2013/11/bo-do-grzecznych-dziewczynek-zawsze.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się jeszcze łapię w ten przedział wiekowy.

      Usuń
  12. lubię lirene :)
    a kremożel tym bardziej mnie przekonuje ;) bo zapewne nie przetłuszcza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie przetłuszcza. Nie zostawia też tłustej warstwy na skórze.

      Usuń
  13. nie miałam jeszcze nic z tej serii :) I jakoś jak na razie mnie nic nie zachwyca o.O

    OdpowiedzUsuń
  14. Kapsułki wyglądają rewelacyjnie :) Na lato krem wydaje się być idealny!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawie ten krem się prezentuje z tymi niebieskimi kuleczkami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta seria kosmetyków ma takie kuleczki. Płyn micelarny tez ma podobne nazwane tańczącymi drobinkami.

      Usuń
  16. Nie miałam nic z tej serii i raczej mieć nie będę, bo kosmetyki Lirene mnie nie kręcą ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja używam go do okolic oczu i jest fajny, ale zima się zbliża i nawilżenie będzie niewystarczające;)

    OdpowiedzUsuń
  18. te witaminowe drobinki wyglądają uroczo! ja już jednak mam swój ulubiony krem;p

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam ten krem,ale jak się nie mylę,to oddałam go komuś w prezencie :p

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam go, ale faktycznie lepiej wypróbuję go latem :)

    OdpowiedzUsuń
  21. miałam go kupić, ale odpuściłam
    jakoś nie lubię się z kremami lirene, ostatni mi ciężko wykończyć :/

    OdpowiedzUsuń
  22. Mimo, że już chwiiiilę się nie łapię na ten przedział wiekowy to skusiłam się na ten krem w superpharmie. Osobiście średnio przypadł mi do gustu. Nie był zły ale też szału nie było. :) Taki normalny...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam też takie same wrażenia odnoście tego kremu.

      Usuń