29 grudnia 2015

Zużycia w grudniu


1. NATURALISSA tonik PHA kwas laktobionowy i glukonolakton - zawiera też ekstrakt z lukrecji, witaminę B3, pantenol, alantoinę. Pomaga w uzyskaniu efektu rozświetlonej skóry z wyrównanym kolorytem. Delikatnie złuszcza skórę, bez nadmiernego podrażnienia. Aplikowałam go rano - przemywałam nasączonym wacikiem skórę twarzy. Potem po około 10 minutach nakładałam krem. Używałam go troszkę ponad dwa miesiące. Kupiłam go dzięki poleceniu tego typu produktów na swoim kanale przez Agnieszkę (nissiax83). U niej zawsze coś dobrego podpatrzę.

2. SYLVECO lipowy płyn micelarny - jest to mój wielki ulubieniec. Zużyłam już chyba czwarte opakowanie tego micela. Jego recenzja pojawiła się TUTAJ

3. BALNEOKOSMETYKI Malinowy Zdrój biosiarczkowy żel głęboko oczyszczający do mycia twarzy - jest bardzo wydajny - używałam go przez trzy miesiące. Ma przyjemny i delikatny zapach. Skutecznie oczyszcza skórę - nawet z azjatyckiego kremu BB, który przecież nie jest tak łatwo zmyć, aby go skutecznie usunąć, bez pozostawiania resztek. Wszelkie inne zanieczyszczenia skóry też usuwa. A przy tym jest bardzo delikatny - nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje uczucia ściągnięcia. Zawiera w sobie delikatne, malutkie drobinki jojoba, które podczas mycia rozpuszczają się. Ma dobry skład.


4. FACELLE płyn do higieny intymnej - ja jednak używałam go do mycia włosów. Chyba nie muszę o nim za wiele pisać, ponieważ jakiś czas temu było o jego zastosowaniu do pielęgnacji włosów dość głośno i pojawiło się wtedy wiele postów na ten temat. Zużyłam 4 czy 5 jego opakowań. Na razie robię sobie od niego przerwę, ale pewnie jeszcze kiedyś do niego powrócę.

5. MARION serum chroniące włosy przed działaniem wysokiej temperatury - jego zadaniem jest termo-ochrona włosów. Okazało się jednak, że jest to świetny produkt, który ma działanie wygładzające i nabłyszczające. Poza tym sprawia, że włosy stają się bardzo miękkie i nie puszą się. Stosuję je na włosy mokre, na suche lub na same ich końcówki. Ma ono postać gęstego olejku i wystarczy rozprowadzić jego niewielką ilość, aby uzyskać zadowalający efekt. Jego pojemność to 30ml i kosztuje ok. 7 zł. To było już kolejne opakowanie tego serum, które zużyłam.


6. FARMONA Tutti Frutti peeling do ciała - dawno temu kupowałam te peelingi. Potem przestałam. Ten akurat mam z jednego ze ShinyBoxów. Trafiła mi się wersja zapachowa kiwi. Fajnie było sobie przypomnieć o tych peelingach. 

7. LIRENE żel ultra-łagodzący w stanach podrażnień - do higieny intymnej używałam produktów marki Lirene. Są dobre i delikatne zarazem. 

8. OCEANIA żel pod prysznic - przez ostatnie miesiące tych żeli dużo przewija się w moich zużyciach. Teraz miałam wersje drzewo sandałowe i imbir. Ostatnio w Biedronce, do której jeżdżę na zakupy, są żele tylko w tym zapachu i lawendowym. Mam nadzieje, że dadzą jeszcze inne. 


Zużyłam też zmywacz do paznokci i trochę kolorówki. Wśród tego całego zgromadzenia znajdują się:

  • trzy korektory: Eveline Art Scenic, L'Oreal Perfect Match i Sensique 2 w 1 - beżowy i zielony. Najlepiej się u mnie sprawdził ten z L'Oreal. Czytałam na jego temat też wiele negatywnych opinii. Mi jednak on przypasował. 
  • Lumene baza pod cienie - była to fajna baza, na której dobrze trzymały się cienie. Ładnie też podbijała ich kolor. Miała lekko beżowy kolor, wyrównywała więc trochę koloryt powieki. 
  • REVLON masełko do ust Colorbust w odcieniu 045 Cotton Candy - miało śliczny jasno różowy kolor. Jego dodatkowym plusem było też to, że nawilżało wargi. Niestety nie było zbyt trwałe, ale mimo to fajnie mi się je używało.


Zrobiłam też trochę porządki z kosmetykami, które mi się kończyły i ich resztki plątały mi się po kuferku. Na początku skupiłam się na częstszym używaniu różu z Sephory - tak, aby się zużył. Przeglądając YT natknęłam się na filmik Karoliny Zientek o jej sposobie na puder idealny, który zainspirował mnie do tego, co mam zrobić z resztą kosmetyków. Dosypuje ona do bezbarwnego, transparentnego pudru inne, które razem dają efekt taki jaki ona potrzebuje. Postanowiłam zrobić coś podobnego z tym, że ja do bezbarwnego pudru dosypałam kilka resztek kosmetyków, które chciałam już zużyć do końca. Puder bazowy, który miałam to kupiony niedawno puder bambusowy z Biochemii Urody. Dosypałam do niego pokruszony bronzer z MySecret, rozświetlacz z Essence, rozświetlacz z Lovely, cień do powiek z Catrice (taki złoty z limitowanej edycji). Wydawać by się mogło, że to za dużo rozświetlenia. Tych  kosmetyków było jednak w opakowaniach już niewiele, dlatego powstały puder nie jest za bardzo rozświetlający. Jest tylko leciutko beżowy z delikatnym połyskiem. A ja dzięki temu mam już kilka opakować w kuferku mniej.

A jak tam Wasze zużycia w grudniu ???

38 komentarzy

  1. Bardzo lubię małe peelingi z Farmony. Często po nie sięgam :) Płyn lipowy z Sylveco również znam, ale jakoś specjalnie go nie lubiłam, zbyt delikatny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Same znajome kosmetyki ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię ten płyn micelarny Sylveco :) Moim zdaniem jest bardzo łagodny :) Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolorówka jest imponująca ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zużycie kolorówki idzie mi opornie, ale w grudniu mi się nazbierało. Poza tym robiłam trochę porządki w kosmetyczce.

      Usuń
  5. Też mam ten płyn z sylveco i żel z BALNEOKOSMETYKI. Świetne kosmetyki

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dużo kolorówki - u mnie ona zawsze się wiekami zużywa :D

    OdpowiedzUsuń
  7. jajć, a ja całkowicie zapomniałam o grudniowym denku...

    OdpowiedzUsuń
  8. Obecnie z Sylveco mam krem rokitnikowy i też jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale Ci zazdroszcze zuzycia kolorówki ;o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak przy okazji robienia porządków w kosmetykach.

      Usuń
  10. zawsze chyba będe podziwiała te denka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam kiedyś facelle, reszty nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja już słów nie mam na te Twoje ciągłe zużycia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, chociaż nie zawsze mam aż tyle zużyć.

      Usuń
  13. Ja ostatnio zrobiłam sobie nową pomadkę z tych co już nie używam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam żele z Biedronki, mają obłędny zapach :3

    OdpowiedzUsuń
  15. Też lubię micel z Sylveco i Facelle do włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj kobieto motywujesz mnie do zrobienia tego mojego Denka bo zalega mi w szafce :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię Facelle (ale akurat zgodnie z przeznaczeniem), płyn Sylveco nabyłam dopiero niedawno, mam nadzieję, że również będę zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kilka z tych rzeczy miałam okazję używać :) Lecz z większością nie miałam styczności.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ładne zużycia ;)
    Facelle chyba sobie zakupię, bo już dość dawno nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja w grudniu miałam niewielkie zużycia :)

    OdpowiedzUsuń