Dobry krem do rąk to u mnie podstawa, dlatego ucieszyłam się, że będę miała możliwość wypróbowania kolejnego. Krem ten przeznaczony jest do każdego rodzaju skóry bez względu na wiek.
Od producenta:
Specjalnie dobrana kompozycja witamin doskonale pielęgnuje zniszczoną skórę rąk. Obecność kwasu foliowego, znanego z właściwości naprawczych DNA, stymuluje proces odnowy komórek skóry i skutecznie osłania je przed promieniowaniem UV. Krem w widoczny sposób wygładza zmarszczki, minimalizując przebarwienia. Delikatnie natłuszcza i nawilża skórę oraz przywraca jej naturalną elastyczność.
Efekt: Wyraźnie wygładzone dłonie stają się delikatne, jakby nie podlegały upływowi czasu. Krem poprawia napięcie skóry, przywraca jej jędrność i zdrowy, jednolity koloryt.
Zapach: piękny, delikatny. Niestety niezbyt długo utrzymuje się na dłoniach.
Działanie:
Plusy:
- bardzo szybko się wchłania.
- nie pozostawia tłustego filmu. Ale mimo to czuć, że otacza dłonie taką delikatną warstwą.
- nawilża skórę dłoni.
- nadaje dłoniom zdrowy, jednolity koloryt.
- okres przydatności od otwarcia wynosi 12 miesięcy.
- Lirene jest na wizażowej liście firm nie testujących kosmetyków na zwierzętach.
Minusy:
- trzeba go używać regularnie. Nie tylko codziennie, ale kilka razy dziennie, aby efekty się utrzymywały.
- wydajność tego kremu zaliczę do minusów. Mimo że wystarczy użyć jego niewielką ilość, aby posmarować całe dłonie, to przez fakt, że trzeba go używać po kilka razy dziennie szybko się skończy.
Pojemność: 100 ml
Cena: 7,99 zł
Skład: Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Cyclomethicone, Cetyl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, allantonin, Disodium EDTA, BHA, Butyl Methoxydibenzoylmathane, Ethylhexyl, Methoxycinnamate, Tocopheryl Acetate, Sorbitol, Lecithin, Collagen, Sodium Chondroitin Sulfate, Xanthan gum, Folic Acid, Caprylyl Glycol, Glyceryl Caprylate, Phenoxyethanol, Methylparaben, DMDM Hydantoin, Propylparaben, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl cinnamal, Linalool, Citronellol.
Dziękuję firmie Lirene za udostępnienie mi tego produktu do przetestowania. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyku za darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję firmie Lirene za udostępnienie mi tego produktu do przetestowania. Pragnę zaznaczyć, że fakt otrzymania kosmetyku za darmo w żaden sposób nie wpłynął na obiektywność mojej recenzji.
dobrze, że nawilża, lubię takie
OdpowiedzUsuńwłaśnie muszę kupić nowy krem do rąk ;)
OdpowiedzUsuńw planach z mocznikiem Kamill
choć ten z Lirene wydaje się być całkiem fajny ;]
Nigdy nie miałam okazji używać kosmetyków z Lirene. Czemu to ja nie wiem, jakoś nigdy nie wpadły mi w oko będąc w drogeriach. Krem wydaje się fajny, ale to stosowanie- kilka razy dziennie by widzieć efekty. Ja chyba jednak pozostanę wierna kremom do rąk z AA i Avonu ;D Skuteczność widoczna dużo szybciej :)
OdpowiedzUsuńLubie Lirene :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo zachęcający.: DD
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie:
http://the-fashion-and-you.blogspot.com/2012/03/szybkie-rozdanie-szybka-wygrana.html
ja mam swój nr jeden w pielęgnacji dłoni, ale zainteresowałaś mnie tym kremem ;)
OdpowiedzUsuńJa szukam dobrego kremu do rąk, po przeczytaniu, jego wydajność mnie zniechęca.
OdpowiedzUsuńChyba kupię Pharmaceris , miałam go raz na rękach i fajny - nie tłusty, szybko się wchłania. Chyba wydam te 20zł.
Fajnie się ten kremik zapowiada, choć obawiam się, ze mnie ta ochronna warstwa by drazniła jednak :)
OdpowiedzUsuńLubię te kremy... terz korzystam z nawilżającego i jest także świetny :)
OdpowiedzUsuńmnie wszystkie szczypią, muszę miec emolienty apteczne :(
OdpowiedzUsuńo może sprawdzi się i u mnie ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie fakt, że nie jest testowany to najważniejszy plus, poza działaniem rzecz jasna :) Co prawda już nie stosuję kremów drogeryjnych, bo moje dłonie po praktykach w szpitalu potrzebują specjalnych maści (nie chcesz wiedzieć w jakim są stanie:D), ale pewnie w wakacje wrócę do tego typu kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńgreat review
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze krem się sprawdził.
OdpowiedzUsuńfajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńmoze kupie
O coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam
http://beauty-of-the-fashion.blogspot.com
o prooosze ;) szkoda ze sie nie utrzymuje efekt ;) aczkolwiek u mnie jesli chodzi o lirene to zdecydowanie wygrywa peeling < 33 maja dealny :D
OdpowiedzUsuńo pokaz plaszczyk :D
Świetny wpis ;D Nigdy nie używałam kosmetyków z tej firmy (zazwyczaj używam Nivea), ale ten krem może być dobry ;]
OdpowiedzUsuńJakoś nie miałam okazji go "poznać", ale jeśli na uzyskanie efektu trzeba go użyć kilka razy dziennie to raczej nie zamierzam kupić. Bardzo fajny blog.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebię :)
Jego cena zachęca ^^
OdpowiedzUsuńja sobie kupilam z tolpy, z lirene tez mialam i bylam calkiem zadowolona.
OdpowiedzUsuńPokochałam ostatnio Lirene. Za to, że znają się na rzeczy, za ich krem dla wrażliwców z spf 30. Może i za ten krem? :) Przekonamy się.
OdpowiedzUsuńmam strasznie suchą skórę przydał by mi się :D
OdpowiedzUsuńlubię Lirene, ale nie kosmetyki, zwłaszcza kremy do rąk, które trzeba tak często używać. Nigdy nie mam czasu na kilka aplikacji w ciągu dnia;P
OdpowiedzUsuńnie używałam go nigdy:)
OdpowiedzUsuńbardzo przydatna recenzja i tytuł bloga przyjemny :) pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie daje efektów na dłużej.
OdpowiedzUsuńJa dawniej nie byłam systematyczna w kremowaniu dłoni, teraz weszło mi to już w nawyk :)
OdpowiedzUsuńLubię krem do rąk o którym dzisiaj pisałam :)
niestety, nie byłam z niego zadowolona:(
OdpowiedzUsuń