Nie tak dawno wypróbowałam jeden z olejków do kąpieli firmy Belenda. Był to olejek o zapachu piżmo i jaśmin (jego recenzja klik). Nie za bardzo przypadł mi on do gustu. Dlatego, gdy zobaczyłam, że w domu pojawił się inny wariant olejku do kąpieli tej firmy - a mianowicie jagoda acai i awokado - nie byłam zbyt chętna, aby go wypróbować. Jednak ostatecznie moja ciekawość do poznawania nowych kosmetyków wygrała i użyłam go. Muszę przyznać, że przypadł mi do gustu i bardzo polubiłam kąpiele z jego użyciem.
Od producenta:
Dwufazowy olejek do kąpieli i pod prysznic wykorzystuje niezwykle właściwości roślin rytualnych Amazonii
- zapewnia wyjątkowa kąpiel w delikatnej śmietankowej pianie. Twoja skóra odzyska niezwykłą miękkość i właściwe nawilżenie, a a ciało odpręży się po stresie i napięciu całego dnia. Świeży, egzotyczny i energetyzujący aromat olejku poprawia samopoczucie, pobudza i dodaje energii. O piękno Twojej skóry zadbają JAGODA ACAI oraz AWOKADO - intensywnie wzmacniające i regenerujące skórę, wspierające ją w walce z procesami starzenia, oczyszczające organizm. Dzięki bogactwu witamin i minerałów te amazońskie owoce poprawią nawilżenie, jędrność i sprężystość ciała, a tobie przywrócą witalność.
Stosowanie: wstrząsnąć do uzyskania jednolitej konsystencja, wlać pod strumień bieżącej wody lub bezpośrednio na gąbkę podczas kąpieli pod prysznicem.
Opakowanie: przezroczysta plastikowa butelka. Nie ma żadnej pompki - jest po prostu zakręcana nakrętką. Dobrze widać ile produktu się w niej jeszcze znajduje.
Konsystencja: produkt ma konsystencję dwu-fazową - jedna jest koloru białego i przypomina trochę jakby śmietankę, druga natomiast jest zielona i płynna. Przed użyciem należy je zmieszać. Powstaje w tedy taka jasno-zielona mieszanina. Chciałabym tu jeszcze dodać, że nie wiem czemu producent nazywa ten kosmetyk "olejkiem". Moim zdaniem ma on konsystencję bardzo rzadkiego żelu. Jest on tak rzadki, że nie da się go stosować lejąc na ręce, bo się za dużo go rozleje. Jedynie trzeba wlać go pod strumień bieżącej wody lub na gąbkę czy też myjkę.
Zapach: bardzo przyjemny. Jest on świeży i egzotyczny, a przede wszystkim dość mocny. Na tyle mocny, że po wlaniu płynu do wody - dalej go dość dobrze czuć. Nie jest on jednak duszący, ani drażniący. Zapach ten mogę zaliczyć do takich, co umilają kąpiel i sprawiają, że staje się bardziej relaksująca.
Działanie: używałam go w ten sposób, że wlewałam go do wody lub nalewałam na gąbkę. W obu tych przypadkach tworzy się dość duża piana. Osoby lubiące takie kąpiele powinny go wypróbować. Dobrze spłukuje się ze skóry. Producent jak zwykle obiecuje, że kosmetyk ten dostarczy odpowiednie nawilżenie skóry. Odniosę się do tego tak: nie natłuszcza skóry w jakiś szczególny sposób, nie wysusza jej, ani też nie zostawia żadnego tłustego filmu ma skórze. Powoduje, że staje się ona miękka, ale i tak muszę użyć jeszcze balsamu. Kosmetyk ten sprawdzi się za to pod względem dobrego oczyszczania skóry i jako świetny umilacz kąpieli. Niestety nie jest bardzo wydajny - wystarczył mi na 6 kąpieli.
Pojemność: 400g
Cena: 12 zł
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Cocamidopropyl Betaine, Pistacia Vera (Pistachio) Seed Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Europe Oleracea (Assai) Frut Extract, Maltodextrin, Citric Acid, Sodium Chloride, Disodium EDTA, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum, Butylphenyl Methlpropional, Hexyl Cinamal, Limonene, Linalool, CI 4209 (Acid Blue 9), CI 19140 (Acid Yellow 23).
szkoda że mało wydajny, mnie to mega denerwuje w kosmetykach ;)
OdpowiedzUsuńMożna używać go mniej, ale w tedy nie ma takiego mocnego zapachu i jest mniej piany.
UsuńDla takich cudownych wynalazków żałuję, że nie posiadam wanny :/
OdpowiedzUsuńmożna go tez używać pod prysznic - po prostu nalewać go na gąbkę czy też myjkę
Usuńmamy podobne doswiadczenia avocado ok ale pizmo to porazka :-) aczkolwiek mi jeszcze sklad podpadl :-(
OdpowiedzUsuńMała wydajność to duży minus.
OdpowiedzUsuńDuża ilość piany - ogromny plus, szczególnie dla osób takich jak ja, które uwielbiają wylegiwanie się w wannie.
Zapach nie mój, ale może poszukam czegoś w moich ulubionych nutach zapachowych i wypróbuję ten olejek :)
( kojarzy mi się też, że Joanna ma podobny produkt )
no to na małą ilosc kąpieli go starczyło, ale prezentuje sie dosyć fajnie:)
OdpowiedzUsuńużywałam czerwonego i nie widziałam , żadnych efektow. choć miał ładny zapach
OdpowiedzUsuńMam ten olejek tylko, że pomarańczowy, ale jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam figę i daktyl:) i byłam zachwycona..
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam.
UsuńNie wiedziałam, że są dwufazowe olejki do kąpieli. Zaczęło się od płynów do demakijażu a teraz przeszło na odżywki do włosów i olejki. Niedługo wszytstko będzie dwufazowe ;P
OdpowiedzUsuńno w sumie coraz więcej jest tych dwufazowych kosmetyków.
Usuńmoja mama ostatnio bardzo chciała się do tego olejku przytulić :)
OdpowiedzUsuńszkoda że ma parafinę w składzie
Mam identyczną opinię :)
OdpowiedzUsuńwiem, bo czytałam
UsuńSkusiła bym się na niego ze względu na zapach <3
OdpowiedzUsuńmam podobne doświadczenia z tą firmą. Jedne kosmetyki mnie niemile zaskakują, inne wręcz przeciwnie. Ale ze względu na cenę często do nich wracam i próbuję, a co mi nie przypadnie do gusty dostaje w spadku moja mama :)
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńTaka butelka tylko na 6 kąpieli? To naprawdę jest mega nie wydajny!
OdpowiedzUsuńno niestety - tylko na tyle wystarczył.
UsuńSzkoda tylko, że ma niezbyt ciekawy skład... Przez parafinę blisko początku składu, tak naprawdę nie jest to olejek, tylko preparat na bazie parafiny. Szkoda.
OdpowiedzUsuńwszystko, co o nim napisałaś mi się podoba
OdpowiedzUsuńa, że cena kusi to pewnie wypróbuję
pzdr
Jus
Mam ten olejek do kąpieli i pod prysznic ale w wersji AZJA SPA z imbirem i kardamonem, ale jeszcze go nie używałam:)
OdpowiedzUsuńTej wersji co masz jeszcze nie używałam. Ale ciekawi mnie jakby się sprawdził.
UsuńLubię umilacze do kąpieli :-). Ma być miło i przyjemnie, od nawilżania mam masło :-)
OdpowiedzUsuńJa miałam sól z tej wersji i byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńMiałam niedawno.. faktycznie z wydajnością słabo
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, dlatego obserwuję:)
lubię takie umilacze, widziałam go kiedyś w Biedronce,
OdpowiedzUsuńMnie zapachy tych olejków nie skusiły do ich kupna i raczej omijam je szerokim łukiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie miałam go, może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńtoo product there isn't here :(
OdpowiedzUsuńJa ostatnio wolę produkty które nadają tylko kolor wodzie niż dają pianę.
OdpowiedzUsuńojjj wydajnosc nie jest powalajaca ;o masakra;D
OdpowiedzUsuńniestety
UsuńUwielbiam wszystkie tego typu produkty... tego jeszcze nie miałam ale muszę kupić.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze go nie próbowałam, ogólnie jakoś Bielenda rzadko u mnie gości, sama nie wiem czemu :/
OdpowiedzUsuńJa tak właściwie kosmetyków z Bielendy też rzadko używam.
UsuńBardzo ciekawy produkt, ale ostatnio preferuje bardziej aromatyczne i słodkie produkty:)
OdpowiedzUsuńnie spotkalam sie z tym cudem jeszcze...
OdpowiedzUsuńjakos mnie żadne olejki nie kuszą, wolę prysznic :)
OdpowiedzUsuńJa ich nie miałam, ale fajnie, ze Ci "przypasował". ;-)
OdpowiedzUsuńśliczny optymistyczny, zielony kolor ma ten olejek, aż żałuję, że nie korzystam z wanny...
OdpowiedzUsuńWidziałam go w Biedronce, ale ja raczej wolę prysznic i w końcu nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńLubię dwufazowe olejki do kąpieli :) jednak nigdy nie spodziewam się po nich jakiegoś szczególnego nawilżenia. Ten wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńlubie takie zapachy...szkoda, ze nie mam wanny;/
OdpowiedzUsuń