Bibułki matujące na stałe zagościły w mojej podręcznej kosmetyczce. Jako posiadaczka cery mieszanej nie umiem się bez nich obejść. Dla mnie to najlepszy sposób na zmatowienie skóry w ciągu dnia. Gdy mi się jedno opakowanie skończy kupuję następne innej firmy, aby mieć porównanie jak działają. Ostatnio używam bibułek zadaniowych z węglem bambusowym i kwasem salicylowym. Są one przeznaczone do skóry tłustej, mieszanej, trądzikowej, z zanieczyszczeniami, z wypryskami.
- idealnie matują, nie naruszając makijażu
- działają antybakteryjnie i przeciwzapalnie
- obniżają nadmierną produkcję sebum
- normalizują oddychanie skóry
- usuwają zanieczyszczenia
Bibułki te mają kształt prostokąta. Są dość cienkie. Od innych bibułek, które używałam różnią się tym, że są czarne. Do tej pory miałam przeważnie do czynienia z beżowymi. Na początku zastanawiałam się czy nie będą zostawiać czarnych śladów na skórze. Jednak były to bezpodstawne obawy. Ich kolor to zapewne zasługa węgla bambusowego. Okazuje się, że jest on ceniony jako substancja o korzystnym wpływie na zdrowie. Wytwarza się go bardzo prosto. Kawałki bambusa, zerwane z pięcioletnich lub starszych roślin, są spalane w temp. 800 stopni Celsjusza. Węgiel bambusowy ma szerokie zastosowanie - co widać na poniższym diagramie. Mnie najbardziej zainteresowało jego zastosowanie jako składnika kosmetycznego. Ma mieć właściwości oczyszczające, przechwytywać toksyny z otoczenia i organizmu.
Bibułki te dobrze pochłaniają nadmiar sebum. Nie naruszają przy tym makijażu (pod warunkiem, że nie trze się nimi po podkładzie, tylko delikatnie przykłada). Po ich użyciu skóra pozostaje na długo matowa. Ciężko mi się wypowiedzieć o ich działaniu antybakteryjnym i przeciwzapalnym, ponieważ przez ten czas co je używam miałam okresowe wysypy pryszczyków. W walce z nimi pomaga mi między innymi Effaclar Duo. Nie rozumiem jak te bibułki mają działać przez warstwę podkładu. Może gdyby je używać bezpośrednio na skórę, to było by inaczej. Dlatego też nie wiem jak mają usuwać zanieczyszczenia. Podsumowując moje wywody mogę stwierdzić, że ja lubię je stosować, ponieważ spełniają swoje podstawowe zadanie jakim jest działanie matujące. Zapewne jeszcze kiedyś do nich powrócę. Kosztują około 13 zł za 50 sztuk.
A Wy stosujecie bibułki matujące ???
przydatne i w dobrej cenie!
OdpowiedzUsuńTak jest :)
Usuńooo aż mam ochotę na nie! mimo, że nie używam żadnych, jednak ta czerń <3
OdpowiedzUsuńTen ich kolor jest nietypowy, bo przeważnie bibułki są beżowe.
UsuńJa uzywam bibulek Clean&Clear, sa rewelacyjne! Wibowskie tez sa ok :)
OdpowiedzUsuńBibułki z Wibo używałam, ale tych drugich jeszcze nie miałam.
Usuńja w ogóle nie używam bibułek matujących. spodziewałam się wysokiej ceny, a okazało się, że nie są wcale drogie:)
OdpowiedzUsuńnieraz są też jeszcze na promocjach - to można jeszcze taniej kupić.
Usuńale niespotykany kolor:)
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy super bibułek matujących :D
OdpowiedzUsuńJak nie masz cery mieszanej, ani tłustej to pewnie nie było Ci ich potrzeba.
UsuńDla mnie takie bibułki to podstawa, nie zwracam za bardzo uwagi na to jakiej są firmy bo nie uważam żeby to miało jakiekolwiek znaczenie :)
OdpowiedzUsuńJa też tak uważam. Chciałam wypróbować jakieś inne. Ale pod względem działania wychodzi na to samo.
Usuńmi nie są zupełnie potrzebne :D
OdpowiedzUsuńdo tej pory słyszałam jedynie o zwykłych bibułkach matujących
OdpowiedzUsuńTe też są zwykłe, tylko po prostu zawierają węgiel bambusowy, który powoduje, że mają czarne zabarwienie.
Usuńkiedys stosowalam nagminnie bibulki teraz jakos nie wiem.. dawno sie nawet na nie nie natknelam
OdpowiedzUsuńnigdy nie pamiętam żeby używać, czasami kupie wsadze do torebki, a jak je znajdę to już do niczego się nie nadają. Kolejny powód, aby wreszcie kupić sobie małą kosmetyczkę - saszetkę :)
OdpowiedzUsuńJa mam taką kosmetyczkę w torebce.
UsuńUżywałam kiedyś chyba z Mariona, a teraz skusiłaś mnie tymi, zwłaszcza, że mam puder bambusowy i bardzo dobrze mi służy :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Nie widziałam ich na półkach sklepowych. Gdzie udało Ci się je upolować? Moim ideałem były te z Johnson
OdpowiedzUsuńW Drogerii Natura.
UsuńRzadko stosuję ;-)
OdpowiedzUsuńLubię te bibułki do matowienia skóry
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słysze o takich bibułkach :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z nimi jeszcze.
OdpowiedzUsuńAle na szczęście nie mam skóry z tendencją do przetłuszczania więc rano po podkład puder wykończeniowy i cały dzień jest ok. :D