4 października 2014

ESTETICA DermoPharma - bibułki zadaniowe S.O.S.


Bibułki matujące na stałe zagościły w mojej podręcznej kosmetyczce. Jako posiadaczka cery mieszanej nie umiem się bez nich obejść. Dla mnie to najlepszy sposób na zmatowienie skóry w ciągu dnia. Gdy mi się jedno opakowanie skończy kupuję następne innej firmy, aby mieć porównanie jak działają. Ostatnio używam bibułek zadaniowych z węglem bambusowym i kwasem salicylowym. Są one przeznaczone do skóry tłustej, mieszanej, trądzikowej, z zanieczyszczeniami, z wypryskami.

Ich działanie według producenta:
- idealnie matują, nie naruszając makijażu
- działają antybakteryjnie i przeciwzapalnie
- obniżają nadmierną produkcję sebum
- normalizują oddychanie skóry
- usuwają zanieczyszczenia


Bibułki te mają kształt prostokąta. Są dość cienkie. Od innych bibułek, które używałam różnią się tym, że są czarne. Do tej pory miałam przeważnie do czynienia z beżowymi. Na początku zastanawiałam się czy nie będą zostawiać czarnych śladów na skórze. Jednak były to bezpodstawne obawy. Ich kolor to zapewne zasługa węgla bambusowego. Okazuje się, że jest on ceniony jako substancja o korzystnym wpływie na zdrowie. Wytwarza się go bardzo prosto. Kawałki bambusa, zerwane z pięcioletnich lub starszych roślin, są spalane w temp. 800 stopni Celsjusza. Węgiel bambusowy ma szerokie zastosowanie - co widać na poniższym diagramie. Mnie najbardziej zainteresowało jego zastosowanie jako składnika kosmetycznego. Ma mieć właściwości oczyszczające, przechwytywać toksyny z otoczenia i organizmu.


Bibułki te dobrze pochłaniają nadmiar sebum. Nie naruszają przy tym makijażu (pod warunkiem, że nie trze się nimi po podkładzie, tylko delikatnie przykłada). Po ich użyciu skóra pozostaje na długo matowa. Ciężko mi się wypowiedzieć o ich działaniu antybakteryjnym i przeciwzapalnym, ponieważ przez ten czas co je używam miałam okresowe wysypy pryszczyków. W walce z nimi pomaga mi między innymi Effaclar Duo. Nie rozumiem jak te bibułki mają działać przez warstwę podkładu. Może gdyby je używać bezpośrednio na skórę, to było by inaczej. Dlatego też nie wiem jak mają usuwać zanieczyszczenia. Podsumowując moje wywody mogę stwierdzić, że ja lubię je stosować, ponieważ spełniają swoje podstawowe zadanie jakim jest działanie matujące. Zapewne jeszcze kiedyś do nich powrócę. Kosztują około 13 zł za 50 sztuk.

A Wy stosujecie bibułki matujące ???

26 komentarzy

  1. przydatne i w dobrej cenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo aż mam ochotę na nie! mimo, że nie używam żadnych, jednak ta czerń <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten ich kolor jest nietypowy, bo przeważnie bibułki są beżowe.

      Usuń
  3. Ja uzywam bibulek Clean&Clear, sa rewelacyjne! Wibowskie tez sa ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bibułki z Wibo używałam, ale tych drugich jeszcze nie miałam.

      Usuń
  4. ja w ogóle nie używam bibułek matujących. spodziewałam się wysokiej ceny, a okazało się, że nie są wcale drogie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nieraz są też jeszcze na promocjach - to można jeszcze taniej kupić.

      Usuń
  5. nie miałam nigdy super bibułek matujących :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie masz cery mieszanej, ani tłustej to pewnie nie było Ci ich potrzeba.

      Usuń
  6. Dla mnie takie bibułki to podstawa, nie zwracam za bardzo uwagi na to jakiej są firmy bo nie uważam żeby to miało jakiekolwiek znaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak uważam. Chciałam wypróbować jakieś inne. Ale pod względem działania wychodzi na to samo.

      Usuń
  7. mi nie są zupełnie potrzebne :D

    OdpowiedzUsuń
  8. do tej pory słyszałam jedynie o zwykłych bibułkach matujących

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te też są zwykłe, tylko po prostu zawierają węgiel bambusowy, który powoduje, że mają czarne zabarwienie.

      Usuń
  9. kiedys stosowalam nagminnie bibulki teraz jakos nie wiem.. dawno sie nawet na nie nie natknelam

    OdpowiedzUsuń
  10. nigdy nie pamiętam żeby używać, czasami kupie wsadze do torebki, a jak je znajdę to już do niczego się nie nadają. Kolejny powód, aby wreszcie kupić sobie małą kosmetyczkę - saszetkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Używałam kiedyś chyba z Mariona, a teraz skusiłaś mnie tymi, zwłaszcza, że mam puder bambusowy i bardzo dobrze mi służy :)

    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie widziałam ich na półkach sklepowych. Gdzie udało Ci się je upolować? Moim ideałem były te z Johnson

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię te bibułki do matowienia skóry

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwszy raz słysze o takich bibułkach :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie spotkałam się z nimi jeszcze.
    Ale na szczęście nie mam skóry z tendencją do przetłuszczania więc rano po podkład puder wykończeniowy i cały dzień jest ok. :D

    OdpowiedzUsuń