Opowieści o tej bazie słuchałam już od dawna w filmikach na YT. Chorowałam na nią bardzo długo, aż w końcu narzeczony się nade mną ulitował i mi ją kupił. Występuje ona w czterech wersjach: Original, Eden, Greed, Sin. Ja posiadam tą ostatnią: Sin.
Od producenta:
Nowsza wersja legendarnej, klasycznej bazy pod cienie. Została wzbogacona o połysk i jest koloru szampana. Można ją stosować jako błyszczący cień. Również jak jej poprzedniczka sprawia, że kolor cienia staje się żywszy i zapewnia mu bardzo długą trwałość bez rolowania się i blaknięcia. Formuła zawiera silikony, które sprawiają, że baza nadaje powiece gładkości.
Opakowanie: mam starą wersję tej bazy - w plastikowej buteleczce z aplikatorem. Na początku dobrze mi się ją wydobywało. Jednak teraz baza zaczyna się kończyć, ale w zagłębieniach buteleczki dużo jej jeszcze się gromadzi. Pozostaje w tedy, albo ją wyrzucić, albo męczyć się z przecięciem opakowania. Ja nie będę go przecinać, bo w między czasie skończyła się data jej ważności i po prostu bazę wyrzucę. Na szczęście firma wprowadziła jej nowszą wersję - w tubce, która ma bardziej praktyczne opakowanie.
Konsystencja: kremowa, łatwo daje się rozetrzeć zarówno palcem, aplikatorem jak i pędzlem.
Zapach: taki troszkę chemiczny
Działanie: baza jest błyszcząca. Daje połyskujący efekt. Wygląda jak satynowy cień. Dzięki temu lubię ją stosować, gdy bardzo się gdzieś śpieszę i muszę wykonać makijaż na szybko. Nakładam bazę jako cień do powiek, trochę kredki, tusz i makijaż oka już gotowy.
Baza ta nie nadaje się pod cienie matowe. Wyglądają na niej okropnie. Dla mnie to nie problem, bo nie lubię matowych cieni i mam ich bardzo mało. Większość cieni, które posiadam są błyszczące i na tej bazie wyglądają wprost świetnie. Pięknie podkreśla i wydobywa ich kolor. Baza dobrze współpracuje z wszystkimi posiadanymi przeze mnie cieniami - dobrze się je na niej aplikuje i bez problemu cieniuje.
Jestem bardzo zadowolona z jej trwałości. Używam ją, gdy wiem, że długo będę poza domem i nie będę mieć czasu, aby robić poprawki. Dzięki niej cienie nie zbierają się w załamaniu powieki ani nie blakną.
Jeśli chodzi o demakijaż, to nie każdy płyn sobie dobrze z nią radzi. Cienie na tej bazie trzymają się dość mocno, dlatego czasem musiałam mocniej potrzeć powieki, aby zmyć makijaż.
Baza ta nie podrażniła mnie, ani nie uczuliła.
Moja opinia: pod względem działania jestem z niej bardzo zadowolona. Jednak największe jej minusy to słaba dostępność i dość wysoka cena. Zrekompensować to możne fakt, że jest bardzo wydajna. Do tej pory firma ta znajdowała się na liście firm nie testujących kosmetyków na zwierzętach. Niedawno chciała wejść na rynek chiński (gdzie kosmetyki testuje się na zwierzętach), jednak wycofała się z tego pomysłu. Trochę jestem tym faktem zmieszana, ponieważ chciałam, gdy tylko ta baza mi się skończy, kupić następną, ale tym razem wersje Eden.
Pojemność: 10 ml (nowa wersja ma 11 ml)
Cena: na allegro ok 60 zł
Baza ta nie nadaje się pod cienie matowe. Wyglądają na niej okropnie. Dla mnie to nie problem, bo nie lubię matowych cieni i mam ich bardzo mało. Większość cieni, które posiadam są błyszczące i na tej bazie wyglądają wprost świetnie. Pięknie podkreśla i wydobywa ich kolor. Baza dobrze współpracuje z wszystkimi posiadanymi przeze mnie cieniami - dobrze się je na niej aplikuje i bez problemu cieniuje.
Jestem bardzo zadowolona z jej trwałości. Używam ją, gdy wiem, że długo będę poza domem i nie będę mieć czasu, aby robić poprawki. Dzięki niej cienie nie zbierają się w załamaniu powieki ani nie blakną.
Jeśli chodzi o demakijaż, to nie każdy płyn sobie dobrze z nią radzi. Cienie na tej bazie trzymają się dość mocno, dlatego czasem musiałam mocniej potrzeć powieki, aby zmyć makijaż.
Baza ta nie podrażniła mnie, ani nie uczuliła.
Moja opinia: pod względem działania jestem z niej bardzo zadowolona. Jednak największe jej minusy to słaba dostępność i dość wysoka cena. Zrekompensować to możne fakt, że jest bardzo wydajna. Do tej pory firma ta znajdowała się na liście firm nie testujących kosmetyków na zwierzętach. Niedawno chciała wejść na rynek chiński (gdzie kosmetyki testuje się na zwierzętach), jednak wycofała się z tego pomysłu. Trochę jestem tym faktem zmieszana, ponieważ chciałam, gdy tylko ta baza mi się skończy, kupić następną, ale tym razem wersje Eden.
Pojemność: 10 ml (nowa wersja ma 11 ml)
Cena: na allegro ok 60 zł
Używałyście tę bazę pod cienie ??
Jakie bazy pod cienie używacie/polecacie ??
nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę fajnie ;)
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam bazy Hean, jest niesamowicie tania, a jestem z niej zadowolona ;)
nie lubię błyszczących baz więc już tutaj zostaje przeze mnie zdyskwalifikowana..
OdpowiedzUsuńps. dołączam do obserwatorów.
Cena rzeczywiście wysoka, ale może warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa wciąż na nią choruję, ale rzadko w sumie używam baz, więc wciąż odpuszczam zakup. Ładnie się prezentuje ta wersja, faktycznie może zastąpić cień.
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś z niej zadowolona :) Mnie jednak cena, mało praktyczne opakowanie, trudności w zmywaniu i brak współpracy z matowymi cieniami zdecydowanie odstraszają ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wykańczam bazę Hean, z której jestem zadowolona. Ale rzadko kupuję te same kosmetyki w kółko, więc rozglądam się za czymś innym. Może skuszę się na Artdeco :)
ciekawa baza :)
OdpowiedzUsuńsama malujesz się na ślub? ;P
Postanowiłam sama pomalować się na ślub. Byłam u różnych kosmetyczek w mojej okolicy, ale doszłam do wniosku, że sama zrobię to lepiej.
Usuńjaki wymyślne opakowanie, początkowo myślałam, że to flakon perfum:)
OdpowiedzUsuńno słyszałam że jest cudowna ale niestety cena jest zaporą jak na razie ;)
OdpowiedzUsuńcena dla mnie za duża, znam tańsze i też bardzo dobre, opakowanie ma śliczne
OdpowiedzUsuńJa bym bardzo chętnie ją wypróbowała, ale odstrasza jednak ta cena ..
OdpowiedzUsuńJa w przeciwieństwie do Ciebie, wolę właśnie matowe cienie dlatego ta baza nie jest dla mnie. Ale ogólnie prezentuje się bardzo ciekawie, zwłaszcza, że można użyć ją jako cienia do powiek. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kludyna
Nie używałam nigdy tej bazy pod cienie, choć bardzo chcę. Cena mnie trochę odtrąciła od niej, ale to w końcu porządna firma, więc czego się czepiam? :p Ja używam bazy pod cienie Essence I ♥ Stage i u mnie sprawdza się super, na prawdę godna polecenia :)
OdpowiedzUsuńMialam ta Original, i opakowanie tez mnie denerwowalo. Ale sam produkt jest super. Teraz jako bazy uzywam MAC Paint Pot w kolorze Painterly. Mam tez baze E.L.F. Mineral Eyeshadow Primer i polecam. Mialam probke bazy ze Smashbox, ale nie podpasowala mi.
OdpowiedzUsuńNie jest kosmetykiem, który muszę mieć.
OdpowiedzUsuńmarzy mi się ta baza w wersji Original :) jak tylko zużyję do końca swoją, to na pewno zainwestuję w Urban Decay :]
OdpowiedzUsuńcena rzeczywiście wysoka, ale jest bardzo wydajna.. ;))
OdpowiedzUsuńuuu droga :) Ja będę szukac raczej czegoś za mniejszą cenę ;)
OdpowiedzUsuńWolę wersję klasyczną tej bazy, a to dlatego, że lubię matowe powieki i taki szampan by mi pewnie nieco osłabił efekt:)
OdpowiedzUsuńja nigdy nie używałam i raczej nie będę mieć okazji, nie maluje się cieniami więc bazy nie potrzebuję:)
OdpowiedzUsuńja nie potrzebuję bazy :)
OdpowiedzUsuńja podobnie jak koleżanka u góry myślałam,że to perfumy :D
OdpowiedzUsuńTen kolor fajnie będzie podbijała inne cienie ;) Ja mam artdeco i byłam zadowolona, jednak u mnie cienie trzymają się i bez bazy, dlatego wrzuciłam ją na wymiankę ;)
OdpowiedzUsuńcena powala;))
OdpowiedzUsuńmarzy mi sie <3
OdpowiedzUsuńUżywałam tej bazy, jest to chyba najlepsza ze wszystkich przetestowanych przeze mnie dotychczas. Co prawda, cena wysoka, ale warto. :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mój wcześniejszy komentarz jednak nie dotarł, mam nadzieję, że to jakaś chwilowa awaria bloggera:/
OdpowiedzUsuńNo to się powtórzę, świetny kolor, faktycznie może cienie zastąpić:)
Narzeczony musi cię bardzo kochać, że sprawił ci taki fajny 'prezent' . XD
OdpowiedzUsuńnie dałabym tyle za bazę ale to kwestia zasobności portfela , gdyby mnie było stać pewnie bym kupiła bo nie pierwszy raz czyta że jest rewelacyjna
OdpowiedzUsuńCiekawy kształt opakowania:)
OdpowiedzUsuńnie uzywalam :P
OdpowiedzUsuńteż bym chciałaa!!! :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie takiego produktu mi trzeba, bo cienie mi się nie trzymają:(
ja daję pod cienie tą samą bazę, co na twarz ;) też uwielbiam błyszczące cienie ;)
OdpowiedzUsuńJa osobiście się przyznam, że żadnej w żuciu jeszcze bazy pod cienie nie używałam :P
OdpowiedzUsuńDużo o tej słyszałam,ale nigdy nie używałam .
OdpowiedzUsuńNa jednym zdjęciu ta baza wygląda jak high beam:) Aż kusi.
Ja polecam Inglotowską.Tania i całkiem całkiem.Ale nie jest idealna.
Pozdrawiam Majorka
Miałam tą bazę pod cienie z Inglota - u mnie się nie sprawdziła. cienie nie wytrzymywały na niej nawet godziny bez zrolowania się.
Usuńszkoda, że jest taka droga :P
OdpowiedzUsuńJesli wycofali sie z rynku chinskiego to chyba nie ma problemu, nie? W ogole co za prawo, zeby testowac na zwierzetach grrrrrr
OdpowiedzUsuńDobrze, ze napisalas o tej bazie, bo rozwazalam oryginalna albo wlasnie ta ;)
u mnie by się nie sprawdziła, bo używam praktycznie tylko cieni matowych ;)
OdpowiedzUsuńtak samo i ja robię
Usuńja bardziej wole baze z Sephory, jest matowa. A ta ma strasznie błyszczące drobinki, czego nie lubię w makijażu. Wolę mieć same maty
OdpowiedzUsuńCena jest dość wysoka.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie zdążyłam jej zamówić przed akcją z wchodzeniem na rynek chiński. Najbardziej zdenerwowały mnie ich deklaracje, że oni bardzo ubolewają, ale jednak wchodzą na rynek chiński i muszą zerwać ze swoją tradycją... Dzięki Tobie nie żałuję, bo ja używam głównie matowych cieni, a ta baza z nimi nie współpracuje za dobrze.
OdpowiedzUsuń