Najwięcej zużywa się kosmetyków pielęgnacyjnych. Gdy zrobiłam przegląd zużytych opakowań, to całkiem sporo nazbierało mi się ich. We wrześniu jednak wykończyłam też nieco kolorówki - i to właśnie od tego zacznę zużycia.
1. KOBO Transcullent Loose Powder oraz INGRID COSMETICS Idealist Powder - transparentny, sypki puder z Kobo używam już od pewnego czasu. Jest to dobry produkt, z którego działania jestem zadowolona. Jego pełną recenzje napisałam TUTAJ. Pozostało mi go jeszcze około 1/3 opakowania. Ostatnio dostałam puder Idealist, który był dla mnie za ciemny. Zaszła więc potrzeba, aby go rozkruszyć i zmieszać z resztką pudru Kobo. Powstał z tego lekko brązowy puder sypki. Zdjęcia jak on się prezentuje przedstawiłam TUTAJ. A żeby było jeszcze śmieszniej, to mieszankę tych produktów trzymam w opakowaniu po pudrze z LilyLolo.
2. DERMACOL Caviar Long Stay podkład z korektorem - jest to dobry produkt, z którego byłam bardzo zadowolona. Jednak mam go w dość ciemnym odcieniu, który na co dzień jest dla mnie za ciemny. Używałam go po ubiegłorocznych wakacjach, gdy wróciłam mocno opalona z Chorwacji. Odkąd opalenizna zbladła, podkład stoi nieużywany. Nie jest on wystarczająco ciemny, aby używać go do konturowania twarzy. Stoi już tak rok na półce i mi przeszkadza. Najwyższy czas go wyrzucić. Jego recenzja pojawiła się TUTAJ.
3. MAKE UP FOR EVER Aqua Brow - chyba nie trzeba przedstawiać tego produktu do brwi, ponieważ wiele recenzji już o nim było na blogach. Był to dobry produkt, z którego jestem zadowolona. Jednak jego cena urosła od czasu, gdy go kupiłam. Uważam, że można kupić równie dobre, ale znacznie tańsze produkty do brwi, dlatego na razie nie zaopatrzę się w następny. Więcej na jego temat napisałam TUTAJ.
4. MAYBELLINE Color Tattoo - miałam te cienie w kilku kolorach. Ten, który zużyłam to numer 60 - Timeless Black. Nie aplikowałam go na cała powiekę, tylko używałam głównie do rysowania kresek na powiece - takich roztartych i przydymionych. Zostało mi go jeszcze trochę, ale ta resztka jest już zaschnięta i czas wymienić ten produkt na nowy.
5. MAX FACTOR 2000 Calorie - lubię ten tusz i co jakiś czas, gdy znajdę go na promocji, to go kupuję.
6. SYLVECO lipowy płyn micelarny - jest to bardzo dobry i skuteczny produkt. A dodatkowo ma świetny skład. To jest już kolejne opakowanie tego płynu, które zużyłam. Jego pełna recenzja pojawiła się TUTAJ.
7. SYLVECO hibiskusowy tonik do twarzy - aplikowałam go na czystą skórę po przeprowadzonym demakijażu.
Bardzo fajnie nawilża - po jego użyciu nie było potrzeby, aby od razu
musieć posmarować twarz kremem. Bardzo dobrze łagodzi podrażnienia - gdy
miałam skórę lekko zaczerwienioną (na przykład po peelingu), to lubiłam potem
użyć ten tonik. Był mega wydajny. A to wszystko dzięki jego ciekawej, lekko żelowej konsystencji.
Powodowało to, że nie używałam płatka kosmetycznego do jego aplikacji na
skórę. Po prostu wylewałam jego niewielką ilość w zagłębienie dłoni, a
opuszkami palców drugiej ręki rozprowadzałam go po skórze.
8. AA oil infusion żel micelarny do demakijażu - produkt nie sprawdził się do demakijażu, dlatego zaczęłam używać go jako żel do mycia twarzy. Nie spodobało mi się na tyle jego działanie, abym chciała kupić następne opakowanie. Dokładnie co mi w nim nie pasowało opisałam TUTAJ.
9. VICHY Capital Soleil matujący krem do twarzy SPF 50 dla skóry mieszanej i tłustej - jest to krem z filtrami, który używałam. Kupiłam go po
obejrzeniu filmiku Agnieszki z kanału nissiax83. Byłam z niego
zadowolona. Spełniał swoje zadanie bardzo dobrze. Myślę, że nie trzeba
się o nim wiele rozpisywać, ponieważ wiele osób go używało, a jak nie -
to zapewne o nim słyszało.
10. NOREL Hialuronowy krem aktywnie nawilżający - trafił do mnie w lipcowym ShinyBxie. Co prawda jest to
miniaturka o pojemności 25 ml, ale wystarczyła mi na ponad miesiąc
używania. Lubię ten krem za
intensywny poziom nawilżania. Skóra po jego używaniu stawała się
aksamitnie gładka, miękka i elastyczna. Marka Norel nie jest mi obca, ponieważ
miałam okazje wypróbować kilka ich kosmetyków. Aktualnie używam jeszcze
ich peeling enzymatyczny, a także kupiłam tonik z kwasem migdałowym.
11. AVON Advance Techniques Serum na zniszczone końcówki - to serum raz się u mnie sprawdza, a raz w ogóle nic nie robi. Teraz jak je używałam, to działało całkiem nieźle. Ale niespecjalnie podoba mi się jego skład. Dlatego raczej nie kupię kolejnego opakowania. Jego recenzja pojawiła się TUTAJ.
12. PILOMAX odżywka bez spłukiwania do włosów ciemnych - to była taka lekka odżywka, którą używałam na włosy już po ich umyciu. Raczej słabo działała - nie zauważyłam, aby robiła coś na włosach (ani dobrego, ani złego). Nie zamierzam kupować kolejnej.
13. KALLOS maska do włosów SILK - aplikowałam ją na umyte włosy. Bardzo fajnie się sprawdziła. Nie była zbyt ciężka, nie obciążała włosów. Sprawiała, że stawały się bardziej miękkie i gładkie, łatwiej się rozczesywały. Pewnie kupie kolejną taka samą lub wypróbuję inne wersje.
14. OCEANIA żel pod prysznic - lubię te żele pod prysznic - są dobre i tanie. Tym razem miałam wersje zapachową Trawa cytrynowa. Podobał mi się ten zapach - był lekko słodkawy, ale ogólnie raczej świeży.
15. EVREE olejki do ciała Super Slim oraz Power Fruit - są to dobre olejki do ciała. Bardzo fajnie się je używało, miały dobre działanie, niezły skład. Warto je wypróbować. Ich recenzje pojawiły się TUTAJ i TUTAJ.
16. LIRENE łagodny płyn do higieny intymnej - robił co miał robić. Nie podrażniał i nie uczulał. Następny płyn, który używam też jest z Lirene.
17. BIOLIQ balsam intensywnie odżywiający - balsam ten ma za zadanie intensywnie odżywiać i uelastyczniać naskórek, dawać skórze
poczucie długotrwałego ukojenia i odprężenia. Dodatkowo łagodzić
podrażnienia oraz przywracać prawidłową równowagę wodno-lipidową.
Wszystko to pięknie i ładnie brzmi, niestety ja nie zaobserwowałam
żadnego z tych efektów. Moja skóra nie potrzebuje dużego
nawilżenia. Poza tym nie jest bardzo sucha, nie mam problemów z jej
przesuszeniem czy nadmiernym rogowaceniem. Lecz mimo to balsam ten
okazał się dla mnie za słaby. Dobre w nim jest to, że szybko się
wchłania i nie zostawia na skórze tłustej warstwy. Jednak zaraz po
wchłonięciu nie czuć, że w ogóle się czymś smarowałam. Nie zauważyłam
żadnego odżywienia ani nawilżenia.
18. ZIAJA PRO maska uspokajająca - lubię tę maskę, dlatego chętnie co jakiś czas ją używam. Fajnie łagodzi podrażnienia, na przykład: gdy skóra jest zaczerwieniona po peelingu. Taka saszetka wystarcza mi na dwa użycia.
19. UNDER TWENTY maseczka glinkowa - składa się z saszetek, które używa się w dwóch etapach. Najpierw maseczka glinkowa, a po jej zmyciu maseczka nawilżająca. Tą drugą nie spłukuje się, tylko pozostawia do wchłonięcia. Ogólnie maseczka była dobra. Nie mam do niej żadnych zastrzeżeń. Wystarczyła na jedno użycie.
A jak wyglądają Wasze zużycia w tym miesiącu ???
Dużo zużyłaś... u mnie skończył się tylko krem na okolice oczu z Estee Lauder, polecam go bardzo mimo wysokiej ceny. Ten płyn lipowy mam i też sobie go chwalę :-)
OdpowiedzUsuńJakoś tak we wrześniu tyle udało mi się zużyć.
Usuńwow, jak Ci dobrze poszło z zużyciami:)
OdpowiedzUsuńTrochę mi się udało zużyć :))
Usuńile kolorówki poszło:)
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nigdy tyle nie użyłam.
UsuńSpore denko :) te olejki Evree bardzo lubię używać :)
OdpowiedzUsuńTe olejki są bardzo fajne :))
UsuńZamówiłam sobie właśnie sierpniowy shinybox z lipowym płynem micelarnym z SYLVECO. Bardzo lubiłam te olejki do ciała z evree.
OdpowiedzUsuńTamten box też był fajny :))
UsuńBardzo ładnie Ci poszło :) Z Twojego denka miałam tylko tonik z Sylveco, który też polubiłam :)
OdpowiedzUsuńTen tonik jest bardzo fajny :))
UsuńDosyc spore denko, dużo kosmetyków kolorowych. :) U mnie z kolorówką niestety słabo...
OdpowiedzUsuńJa też bardzo mało kolorówki zużywam. We wrześniu jakoś mi się tego tyle nazbierało.
UsuńRzeczywiście, trochę Ci się tego wszystkiego nazbierało.... :-)
OdpowiedzUsuńWow, gratuluję - duże denko :)) Widzę mój tonik z Sylveco, u mnie również się sprawdza
OdpowiedzUsuńBardzo fajny był :))
UsuńGdybym ja tyle zuzyla, bylabym z siebie dumna :P
OdpowiedzUsuńSporo udało Ci się zużyć, mam ten żel micelarny z AA i również średnio jestem z niego zadowolona, mimo że na początku myślałam że lepiej się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńJa też myślałam, że będzie lepszy.
UsuńSporo kolorówki ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że płyn z AA się nie sprawdził, ale dobrze że wykorzystałaś go w inny sposób. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie lubię wyrzucać kosmetyków. Te, które się nie sprawdzą, staram się jakoś zużyć.
UsuńGreat post dear!
OdpowiedzUsuńPlease click on the link on my post
http://helderschicplace.blogspot.pt/2015/09/posh-with-cndirect.html
Niestety nie miałam nic z powyższych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
Ja tu widzę same perełki ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam płyn micelarny z Sylveco, a ten tonik planuję na dniach kupić :-)
OdpowiedzUsuńWarto go wypróbować :))
UsuńTusz Max Factor był swego czasu moim ulubieńcem. Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńJa go nadal lubię i od czasu do czasu kupuję.
UsuńLubię Dermacolu podkłady na sesje :)
OdpowiedzUsuńja również we wrześniu zdenkowałam tonik hibiskusowy Sylveco i bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię Ziaję. :)
OdpowiedzUsuńNiebieskie Kiwi
Ja coraz mniej lubię ich kosmetyki.
UsuńSporo tego :D u mnie w miesiącu właśnie mało co się rzeczy rozeszło :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, jesli podoba Ci sie moj blog, zaobserwuj - odwdzięczę sie :) twoimioczami.blogspot.com - nowy post wraz zapraszam :)
Pokazne denko :D zainteresował mnie transparentny puder z kobo, muszę sie za nim rozejrzeć
OdpowiedzUsuńdobry jest ten puder
UsuńU mnie w tym miesiącu malutkie zużycia :/
OdpowiedzUsuńZnam serum na końcówki z Avonu ale nie dawało u mnie jakichś specjalnych efektów.
Ja tez średnio jestem z niego zadowolona i nie kupię go więcej.
UsuńUżywam teraz tego tuszu ;)
OdpowiedzUsuńno ładne nowinki tu widze :) mam tonik hibiskus :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie produkty firmy Sylveco, gdyż bardzo zwracam uwagę na skład kosmetyków, które stosuję i bardzo lubię, gdy jest on bliski naturze :)
OdpowiedzUsuńTo ich składy są bardzo dobre
Usuńaqua brow zuzylas wow:)
OdpowiedzUsuńNo nie tak całkiem do końca, ale to co zostało już się rozwarstwiło i nie nadawało się do użytku.
UsuńSporo tego :) Znam i lubię te olejki Evree :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne denko! Zaciekawiłaś mnie kremem Norel, ich asortyment ogromnie mnie ciekawi. Chyba zdecyduję na tonik z kwasami :)
OdpowiedzUsuńTen krem był świetny. Zaczęłam używać tonik z kwasami, ale jeszcze za wcześnie, aby wyrobić sobie o nim opinię.
UsuńFajne zużycie ;)
OdpowiedzUsuńMoje zużycie jest mniejsze ;)
OdpowiedzUsuńWykończyłam z rodzicami ten sam żel pod prysznic :P
Widzę, że kolorówka ładnie Ci poszła -ja na razie zamiast zużyć mam zapasy ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę duże denko :) U mnie podobny post, ale w liczbie sztuk 5 :D Tak mnie denerwowało zbieranie opakowań, że nieco zmieniłam system denkowy. Z Twoich zużyć znam tusz MF i mam podobnie - od czasu do czasu wracam z przyjemnością. Tonik i micel z Sylveco również się u mnie sprawdziły i pewnie wrócę szczególnie do toniku za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
U mnie ciągle króluje MF 2000 Calorie:) Świetny tusz.
OdpowiedzUsuń