6 października 2013

Goodbye Damage, czyli dziś będzie o szamponie wzmacniającym włosy

Zapewne słyszałyście już o tej nowej gamie kosmetyków firmy Garnier. Zapewne widziałyście już też tą reklamę:


Prezentuje ona linię Goodbye Damage, czyli kosmetyki do włosów bardzo zniszczonych z rozdwojonymi końcówkami. Moje włosy nie są aż w tak złym stanie, ale zaciekawił mnie ten szampon wzmacniający włosy i zachciałam go wypróbować. Bardziej tak profilaktycznie.

Znajduje się on w butelce, która ma charakterystyczny dla tej firmy kształt. Posiada też wygodny w użyciu dozownik. Od innych szamponów odróżnia go mocny i rzucający się w oczy pomarańczowy kolor opakowania. Szampon ma kremową, średnio gęstą konsystencję. Ma on biały kolor, mieniący się nieco na perłowo. Dobrze rozprowadza mi się go na włosach, nieźle też się pieni. Dzięki temu jest bardzo wydajny. Jego zapach jest owocowy, nieco słodkawy - bardzo przyjemny dla nosa. Szampon ten dobrze myje i oczyszcza. Nie zdarzyło się, aby plątał mi włosy. Nie używam go codziennie, ponieważ powodował przyklapnięcie moich włosów. Co wyglądało niezbyt ładnie. Stosuję go zamiennie z innymi szamponami. Wtedy sprawia, że włosy są wygładzone i mniej się puszą.
Do obietnic producenta: "cofnij w 1 tydzień niemal rok uszkodzeń włosów" podchodzę sceptycznie. Nie spodziewam się po szamponie takich cudów. Jak na razie też nie zaobserwowałam nic takiego, ale to dlatego, że moje włosy nie są w złym stanie. Po prostu szamponu tego przyjemnie się mi używa na co dzień. Dzięki czemu moja pielęgnacja włosów zyskała kolejny dobry szampon.

Pojemność: 250 ml

Cena: ok 10 zł

Skład: Water, Sodium Laureth Sulphate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Lauryl Sulphate, Glycol Distearate, Sodium Chloride, Amodimethicone, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Niancinamide, Sugarcane Extract, Sodium Benzoate, Hydrolyzed Vegetable Protein PG-Propyl Silanetriol, Sodium Hydroxide, PPG-5-Ceteth-20, Trideceth-6, Salicylic Acid, Limonene, Camellia Sinensis Leaf Extract, Linalool, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, Apple Fruit Extract, Carbomer, Pyridoxine HCI, Citric Acid, Cetrimonium Chloride, Butylphenyl Methylpropional, Lemon Peel Extract, Hexyl Cinnamal, Phyllanthus Emblica Fruit Extract, Fragrance.

Pozostałe produkty z gamy Fructis Goodbye Damage to:


- Serum na rozdwojone końcówki
- Ekspresowa kuracja
 - Odżywka wzmacniająca
- Maska głęboko odbudowująca

Używałyście już produktów z gamy Fructis Goodbye Damage ???
Jak się u Was sprawdziły ???

47 komentarzy

  1. jeszcze nic nie miałam z tej linii, ciekawe jak u mnie sprawdził by się szampon, a nawet bardziej jestem ciekawa odżywki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez jeszcze nic z tej serii nie miałam

      Usuń
    2. Ja z tej serii mam tylko szampon i nie wiem czy będę próbować jeszcze innych kosmetyków.

      Usuń
  2. Mhm...tego jeszcze nie miałam. Czas wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja kiedyś stosowałam jeden z szamponów fructis ale niestety nie dały efektów "wow". Dodatkowo mają bardzo dużo silikonów, które moje włosy nie lubią. :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go nie mogę używać do częstego mycia włosów, bo powoduje ich oklap.

      Usuń
  4. czyli po prostu szampon;p ja mam swojego ulubieńca od loreal i chyba szybko sie nie przerzuce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w sumie to tak - to jest po prostu szampon. nie wierzę, że nagle naprawi włosy.

      Usuń
  5. Nie miałam nic z tej serii od Garniera, ale chyba już znalazłam idealny szampon :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez mam inne szampony, które lepiej się u mnie sprawdzają.

      Usuń
  6. też zakupiłam ale zdołałam użyć raz bo narzeczony mi go wywiózł hen daleko

    OdpowiedzUsuń
  7. właśnie testuję odżywkę z tej serii ale raczej nic ciekawego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta cała linia to dla mnie jeden wielki chwyt reklamowy. Nie mówię, że jest zła, ale przecież rozdwojonych końcówek nic nie sklei, trzeba obciąć, więc obietnice reklamowe wkładam między bajki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie - rozdwojonych końcówek już nic nie scali.

      Usuń
  9. My uwielbiamy szampon Lee Stafford:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam zapachy tych szamponów;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nie miałam tego szamponu:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie wierzę w cudowne działanie szamponów, wg mnie mają one tylko myć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja kiedys po pracy zakupilam go w zabce.,..o tak o bez powodu, szczerze mowiac daje mu plus wlasnie za to ze nie platał włosow, niestety włosy byly przyklapniete pomimo ze suszylam je glowa w dół to raz, dwa po jakies 6 h...zaczely robic sie tłuste....fajnie jest go nalozyc jak sie nigdzie nie wychodzi, jednak po ciezkim dniu w pracy moje wlosy wygladaly tragicznie co nigdy mi sie nie zdarzalo.... jeszcze daje plusik za to ze włosy slicznie pachnialy po umyciu tym szamponem

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam odżywkę z tej serii i jest nawet ok.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Szampon niespecjalnie u mnie się sprawdził, za to maska i serum do końcówek już tak. Wiadomo ,że żaden kosmetyk końcówek nie skleja, te również, ale są fajne i lubię po nie sięgać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, aby chociaż zabezpieczały włosy przed rozdwajaniem.

      Usuń
  16. chciałabym mieć całą serię, moje włosy potrzebują dobrego zestawu

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam, że odżywka z tej serii jest dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedyś kochałam Fructis za jego długo utrzymujący się zapach - jednak to było 10 lat temu i teraz już niestety, ale ten zapach nie jest taki trwały...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja natomiast kosmetyki z gamy Fructis rzadko kupowałam i kupuję.

      Usuń
  19. szampon to szampon ale czasami są takie co działają ale to jedna trzeba przez chwilkę potrzymać na głowie-włosach ;P

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam ten szampon ale jeszcze go nie używałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam ogromną ochotę wypróbować odżywkę z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja jestem ciekawa odżywki z tej serii, szamponu też w sumie nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. moje włosy nie lubią się z fructisem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moich te kosmetyki się sprawdzają, gdy używam ich od czasu do czasu.

      Usuń
  24. Bardzo nie lubię tej serii Garniera

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie używam fructisu, wolę inne szampony :) ale te szampony mają dużą zaletę że przecudnie pachną :)

    OdpowiedzUsuń
  26. chyba muszę zmienić moją linię szamponów na Garniera :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Ma śliczny zapach bardzo go lubię.

    OdpowiedzUsuń
  28. mnie by się przydał taki, który zminimalizowałby efekt 10 lat rozjaśniania, prostowania i suszenia włosów

    OdpowiedzUsuń