22 października 2013

Lirene, Youngy 20+, żel myjąco-peelingujacy do twarzy

Produkt ten został określony przez producenta jako pobudzające hiszpańskie flamenco z pomarańczą. Brzmi to bardzo ciekawie. Projektant opakowania starał się oddać ducha tego przesłania w kolorystyce, a także rysunku tańczącej kobiety. 
Natomiast jeśli chodzi o pomarańczę, to jej zdjęcie pojawia się na opakowaniu, a także wyciąg z niej znajduje się w składzie. Jednak nie przekłada się to na zapach tego żelu. Jego zapach określiłabym jako słodko-owocowy, ale nie jest on pomarańczowy. Jest za to bardzo świeży, przyjemny i miły dla nosa.


Żel ten jest nie za rzadki, ani nie za gęsty. Dobrze się go wydobywa z opakowania i rozprowadza na skórze. Dość dobrze się też pieni i łatwo spłukuje ze skóry. Ma on lekko różowy kolor. Jako żel myjący sprawdza się bardzo dobrze. Oczyszcza skórę. Nie powoduje przy tym uczucia suchości czy ściągnięcia skóry. Natomiast nie zaklasyfikowałabym go jako żel peelingujacy. Co prawda zawiera drobinki peelingujace, ale jest ich zbyt mało, aby były w stanie złuszczyć martwy naskórek. 

Podsumowując: żel ten dobrze oczyszcza skórę. Jednak osoby szukające mocnego zdzieraka będą nim rozczarowane.

Pojemność: 150 ml

Cena: ok 15 zł

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Acrylates Copolymer, Alcohol Denat., Triethanolamine, PPG-26-Buteth-26, Coco-Glucoside, Propylene Glycol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, PEG-18 Glyceryl Oleate / Cocoate, PEG-120 Methyl Glucose Trioleate, Sodium Salicylate, Synthetic Wax, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Extract, Ethylhexylglycerin, Sorbitol, Lens esculenta (Lentil) Seed Extract, Caprylic/Capric Triglyceride, Panthenol, Nelumbium Speciosum Flower Extract, Nymphaea Alba (Water Lily) Root Extract, Bambusa Vulgaris (Bamboo) Leaf/Stem Extract, Phenoxyethanol, Methylisothiazolinone, Parfum, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, CI 16255:1, CI 42090:2, CI 17200, CI 16035, CI 19140, CI 14720:1.

Znacie ten żel do twarzy ???
Macie o nim podobne zdanie ???

46 komentarzy

  1. Nie znam go, ale obecnie wolę apteczne żele.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to plus, że nie peelinguje. Nie lubię żeli, które mają zarówno myć, jak i peelingować skórę, wolę jak się skupiają na jednej czynności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no w sumie to racja - albo dobry peeling albo dobry żel.

      Usuń
  3. Mam coś podobnego z AA.
    Czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo mnie ciekawi ta cała kolekcja lirene youngy :P

    OdpowiedzUsuń
  5. ja i tak używam oddzielnie żelu i oddzielnie peelingu, więc ten traktowałabym jako żel :) Lubię świeże zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda fajnie, ale mam swoich ulubieńców w tej kategorii :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście bardzo mało tych peelingujących drobinek ma.

    OdpowiedzUsuń
  8. Od takich rzeczy nie oczekuję mocnego zdzierania :) Wygląda zachęcająco ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. kolorek ma ładny ale wole mocne zdzieraki...

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie niestety okazał się zbyt agresywny, zużyłam jako żel pod prysznic :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez zaczęłam używać go jako żel pod prysznic.

      Usuń
  11. przestałam już używać takich żeli...

    OdpowiedzUsuń
  12. wygląda kusząco :) a żel i peeling w jednym nie może działać deliakatnie oczyszczająco i jednocześnie mocno zdzierać naskórek :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniale wygląda
    wspaniale
    ♡ ♡ ♡
    pozdrawiam:* OLA

    OdpowiedzUsuń
  14. jako żel mógłby spokojnie się prezentować, choć i tak za słaby jest dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  15. widzę, że seria ta jest dosyć popularna na blogach ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam go ale oddałam go nie kusił mnie

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie używałam i jak na razie nie zamierzam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wolę peelingi :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  19. widzę, ze lubisz peelingi. :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawa kolekcja, chyba sobie zakupię ;)
    Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  21. Zmieniłam adres bloga, więc zapraszam do mojego nowego miejsca :))

    OdpowiedzUsuń
  22. Czyli tylko jako żel się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ja go nie znam ale nie lubię takich produktów 2 w 1 albo żel myjący albo peeling, nie da się zrobić dobrego połączenia tych dwóch właściwości

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie miałam ;) ale jako żel do codziennego stosowania pewnie by się u mnie sprawdził ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. ja lubię mocne zdzieraki, ten jest dla mnie za słabiutki...

    OdpowiedzUsuń
  26. Wolę mocne zdzieraki, więc po ten raczej nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Od pewnego czasu drobinki w żelach do mycia twarzy traktuję jako miły dodatek. Urozmaicają wieczorny rytuał oczyszczania twarzy, ale nie zastąpią porządnego peelingu:)

    OdpowiedzUsuń
  28. jako żel może by się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Miałam krem z tej serii i był genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  30. szkoda, że tak mało tych drobinek :(

    OdpowiedzUsuń
  31. wydaje mi się że ma mało granulek żeby drapały tak jak lubię mocno

    OdpowiedzUsuń