20 września 2013

Little Hotties Bomb Cosmetics

Czasem zdarza mi się przypadkowo natrafić na coś fajnego. Ta też było z tymi mini woskami. Zaczęło się od wyprawy do galerii handlowej. Akurat tego dnia znajdowało się tam wiele stanowisk różnych wystawców z branży kosmetycznej - począwszy od oferty na zabiegi pielęgnacyjne w salonach, aż po różne kosmetyki. Na stoisku Organique natknęłam się właśnie na te mini woski. Pani miała ich tam niestety tylko kilka, dlatego skierowała mnie do jej sklepu. Tam właśnie nabyłam mój drugi kominek (za 12 zł) oraz kilka wosków na wypróbowanie ich. Dopiero w domu, gdy zaczęłam szukać informacji na ich temat, okazało się, że weszłam w posiadanie mini wosków zapachowych marki Bomb Cosmatics zwanych Little Hotties


Są one znacznie mniejsze niż np. tarty Yankee Candle - są wielkości monety pięciozłotowej. Mają różne kształty: koła, kwadraty, gwiazdki, itp. Wytwarzane są one ręcznie. Dostępnych jest 42 rożnych zapachów do wyboru, na przykład: cytryna, czarna porzeczka, alpejski las. Używa się je w kominku zapachowym, podgrzewając świeczką tealight.
Do kominka można włożyć jeden taki wosk. Ale fajniej jest je mieszać ze sobą, tworząc ciekawe kombinacje zapachowe, na przykład:

malina z lukrecją + truskawka + żurawina = szał czerwonych owoców
marakuja + tropikalne piaski  + truskawka = smoothie z owoców tropikalnych
magnolia + kwiecisty trawnik + zroszone róże = trawnik po letnik deszczu
trufla z białej czekolady + truskawka + poranna kawa = kawa z nutką truskawek

Podoba mi się ten pomysł. Można  skorzystać z gotowych podpowiedzi producenta lub stworzyć własne wariacje zapachowe. Producent zaleca, aby jednocześnie topić od 2 do 4 mini wosków. 

Informacje o wszystkich dostępnych zapachach, a także jak je łączyć znajdziecie TUTAJ.

Sklepy stacjonarne i internetowe, gdzie możecie kupić te mini woski wymienione są TUTAJ.

Ceny wosków w sklepie, w którym ja je kupowałam są nastepujące:
1 szt. - 2 zł
3 szt. - 5,50 zł
5 szt. - 9 zł
10 szt. - 16 zł
35 szt - 39 zł (kartonik)
Słyszałyście już o tych mini woskach ???
A może miałyście je już ???

55 komentarzy

  1. Właśnie mi się kończyły, ale jakoś mnie nie zachwyciły. Jedynie żurawina mi się bardzo spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądają ciekawie :) Nie miałam jeszcze wosków ale musi się to koniecznie zmienić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez przez bardzo długi czas nie miałam wosków, ale w końcu się na nie skusiłam.

      Usuń
  3. Ale śliczne są te woski ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. ale ślicznotki z tych wosków, już je na blogu widziałam ale u mnie jeszcze niestety nie zawitały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja je kupiłam zupełnie przypadkiem nie zdając sobie sprawy co to.

      Usuń
  5. dla mnie one są zdecydowanie za mocne i nie mają tego czegoś magicznego co YC, ale kilka w miarę fajnych też się znajdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam już o tych woskach! fajne jest to, że można je łączyć i samemu tworzyć wyjątkowe kompozycje zapachowe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglądają świetnie, ale nie wiem czy dałabym sobie radę z wymyślaniem fajnych kompozycji zapachowych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz słyszę o mini woskach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. pierwszy raz czytam o tych woskach, do tej pory na blogosferze było głośno tylko o woskach YC :)

    OdpowiedzUsuń
  10. najbardziej opłaca sie cały kartonik kupic :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie widziałam jeszcze. nigdy w ogóle nie stosowałam wosków zapachowych ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczny kominek kupiłaś:)
    Ja dopiero zaczynam przygodę z woskami. Kominek już zakupiony, teraz czas na woski. Może skuszę się na te, kto wie?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się z tego kominka - bardzo mi się podoba :))

      Usuń
  13. Fajne :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja jeszcze nigdy nie używałam wosków, mam nadmiar świeczek i kadzidełek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kadzidełek swego czasu tez miałam wiele. A do wosków długo nie mogłam się przekonać.

      Usuń
  15. Kusi mnie ;)a kominek mi się ogromnie podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ach kusicie tymi woskami

    OdpowiedzUsuń
  17. Wyglądają uroczo, a ja kocham takie małe cudeńka, bez wyjątku :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy o nich nie słyszałam ale może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwszy raz o nich słyszymy, ale cudownie się prezentują:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne kolorki :) Jestem ciekawa jak pachną

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej przekonać się samemu. Mi się podoba jak one pachną.

      Usuń
  21. słyszałam, słyszałam :) ale muszę zakupić sobie jakiś lepszy kominek bo poprzedni mi pękł ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam drugi kominek, bo pierwszy był tak skonstruowany, że woski były zbyt blisko świeczki.

      Usuń
  22. Nie miałam jeszcze wosków;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przez długi czas też nie miałam żadnych wosków - teraz lubię jak nimi pachnie w pokoju.

      Usuń
  23. muszę kupić sobie kilka takich do nowego mieszkania :)

    OdpowiedzUsuń
  24. hehe małe cuda:) jestem ciekawa ich zapachu:)

    może obserwujemy??

    OdpowiedzUsuń
  25. Odpowiedzi
    1. Od razu, gdy go zobaczyłam to mi się spodobał.

      Usuń
  26. Ten kominek chodzi za mną już od dawna :D śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  27. nie miałam nigdy wosków :)

    OdpowiedzUsuń
  28. uwielbiam woski lecz tego jeszcze nie miałam zapraszam do siebie pikape.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  29. ooo proszę ja jesczez zandych woskow nie posiadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. ten śliczny kominek co jest na zdjęciach kosztuje tylko 12zł?

    OdpowiedzUsuń
  31. Gdzie można kupić taki kominek w tak zawrotnej cenie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja go kupiłam w pewnej drogerii w Rzeszowie, a czy gdzieś indziej są dostępne to nie wiem.

      Usuń
  32. W sensie takiej małej, prywatnej? Kurczę, straaasznie wpadł mi w oko. Może mają jakąś filię w Warszawie? Pamiętasz może nazwę drogerii? :)

    OdpowiedzUsuń
  33. W poście umieściłam link do innych drogerii - może w którejś będą też te kominki. Ja mój kupiłam w drogerii, która nazywa się Drogeria na Bernardyńskiej.

    OdpowiedzUsuń