Głównym moim celem na ten miesiąc było zużycie jak największej ilości próbek. Udało mi się to osiągnąć. Znacznie zmniejszyłam ich zapasy. Zostało mi ich już niewiele. Zużyłam 22 próbki. Były to różnego rodzaju kremy do twarzy, peelingi, szampony, odżywki, itp.
Zużyłam też trochę pełnowymiarowych kosmetyków. Dwa opisywałam ostatnio w poście o moim demakijażu, czyli TOŁPA nawilżający płyn micelarny do mycia twarzy i oczu oraz PHARMACERIS łagodny tonik nawilżający z linii A. Pozostałe dwa kosmetyki z tego zdjęcia nie sprawdziły się u mnie za bardzo. Jeden z nich to SORAYA płyn micelarny do demakijazu twarzy i oczu. Nie podoba mi się w nim to, że podczas pocierania o skórę wacikiem nasączonym tym płynem tworzy się coś jakby piana, dlatego męczyłam się z nim tak długo. Ostatecznie zużyłam go do mycia pędzli. Jego pełna recenzja znajduje się TUTAJ. Drugi kosmetyk, który nie sprawdził się u mnie, to opisywany niedawno płyn micelarny o działaniu antybakteryjnym marki UNDER TWENTY. Dlaczego się nie sprawdził napisałam TUTAJ.
Zużyłam dwa peelingi do ciała. Jeden cukrowy marki FARMONA (recenzja TUTAJ). Ma on fenomenalny piernikowy zapach. Drugi to scrub Salon SPA Collection wersja Japan (recenzja TUTAJ). Ten trochę mniej przypadł mi do gustu, bo zawarte w nim drobinki peelingujące ciężko jest zmyć ze skóry. Zużyłam też dwa opakowania olejku do kąpieli w kapsułkach. Wersję z dodatkiem olejku z drzewa herbacianego chętnie bym jeszcze kiedyś kupiła. A o tych kapsułkach pisałam więcej TUTAJ.
Postanowiłam wypróbować jak zadziała na mnie tran. Głównie chodzi mi o wspomaganie układu odpornościowego. Kupuję go w formie kapsułek i zażywam od jesieni. Jak do tej pory nie byłam ani raz przeziębiona, nie złapałam też kataru. Oby tak dalej.
W tym miesiącu moje stopy miały okazję zostać mocno złuszczone za pomocą maski do stóp na bazie kwasów EpilFeet. Efekty są fajne. Chętnie zakupiłabym jeszcze takie skarpetki złuszczające, jednak ich cena jest za droga. Zainteresowanych odsyłam do recenzji TUTAJ.
W lutym w moim pokoju pachniało słodkim, egzotycznym zapachem przywołującym na myśl egzotyczne wakacje. Było to wosk YANKEE CANDLE o zapachu Pink Dragon Fruit. Jego recenzja znajduje się TUTAJ.
Zużyłam krem do rąk Emolient Linum marki Dermedic (recenzja TUTAJ). Muszę się pożegnać z odżywką do paznokci firmy Biogena Pharma. Nie zostało mi jej już wiele, ale zgęstniała już tak bardzo, że ciężko ją nałożyć na paznokcie. Lubiłam tą odżywkę, bo dobrze się u mnie sprawdziła. Jej recenzja pojawiła się TUTAJ.
Jak dużo próbek przetestowałaś. ;-)
OdpowiedzUsuńChciałam zużyć ich jak najwięcej.
Usuńgratuluje zużyć:)
OdpowiedzUsuńspore
OdpowiedzUsuńTrochę się tego nazbierało :))
UsuńCiekawi mnie płyn micelarny z Tołpy:)
OdpowiedzUsuńja właśnie go zakupiłam , dlatego cieszę się,że dobrze go wspominasz:)
UsuńLubię ten płyn i zapewne jeszcze kiedyś go kupię.
UsuńTeż mam tonę próbek, muszę się za nie wziąć ;)
OdpowiedzUsuńwiem, że ciężko się za nie zabrać.
UsuńTeż biorę się za zużywanie próbek, bo nazbierało mi się ich całkiem sporo :)
OdpowiedzUsuńMi już nie zostało ich zbyt wiele. Sporo udało mi się zużyć.
Usuńja próbki rozdaję, za dużo tego miałam, sporo ich zużyłaś, ale nie ma to jak się przyłożyć
OdpowiedzUsuńJa trochę też rozdałam.
UsuńSporo zużyłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
A ja właśnie kupiłam sobie ten nawilżający płyn micelarny do mycia twarzy i oczu z Tołpy. Ciekawa jestem jak się u mnie spisze:-)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa jak u Ciebie zadziała.
UsuńGratuluję Ci zużyć - szczególnie próbek ;]
OdpowiedzUsuń:))
Usuńniezłe denko, wiele produktów do demakijażu:)
OdpowiedzUsuńTak się jakoś złożyło, że akurat kosmetyki do demakijażu mniej więcej w tym samym czasie mi się zużyły.
UsuńO, dużo Ci się udało zużyć, szczególnie próbek ;D
OdpowiedzUsuńStarałam się zużyć ich jak najwięcej.
UsuńFajne denko, też zabrałam się w tym miesiącu za próbki, ale coś mi marnie idzie ich zużywanie, nie poddaje się jednak :)
OdpowiedzUsuńEpilFeet bardzo dobrze zadziałały na moich stopach, lubię też piernikowy peeling ;)
Nie poddawaj się - wiem, że ciężko jest się zabrać za zużywanie próbek.
UsuńSporo próbek :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńSuper, że udało Ci się zużyć tyle próbek :)
OdpowiedzUsuńStarałam się i udało się :))
UsuńGratuluję zużyć :)
OdpowiedzUsuńłał! tyle próbek to jeszcze nigdy nie widziałam zużytych xd :D
OdpowiedzUsuńpodziwiam za takie spore zużycie :)
OdpowiedzUsuńJak ty zużywasz te próbki ja jakoś nie mogę.
OdpowiedzUsuńPodzieliłam je na trzy części: do włosów, twarzy i reszty ciała. Wtedy było mi prościej znaleźć te, które akurat potrzebowałam.
UsuńDojrzałam mojego ulubieńca z Pharmaceris. Fajnie, że Ci służy. :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję denka :) ja mam problem ze zużywaniem próbek ;D
OdpowiedzUsuńMi też ciężko zabrać się za ich zużywanie.
Usuńoo pokaźne zuzycie ;D a ilosc próbek porazająca naprawde ;D
OdpowiedzUsuńJa posiadam ten plyn micelarny firmy Soraya z serii Nawilżenie dotlenienie i jestem nim po prostu zachwycona ! Płyn jest świetny - bardzo delikatny ale skuteczny. Plyn super usuwa makijaż, nawet oczu bez żadnych problemów, bez szczypania. Skora jest po nim gładka, czysta, nawilżona. Polecam super efekt nawet dla wrażliwej skory:)
OdpowiedzUsuńMuszę i ja się zabrać w końcu za swoje próbki :)
OdpowiedzUsuń