3 kwietnia 2013

LIRENE - krem dla zniszczonych dłoni RATUNEK

To co się dzieje ostatnio u mnie to jakieś istne szaleństwo. Wypada mi tak dużo niespodziewanych zdarzeń i spraw do załatwienia, że nie mam nawet czasu pomyśleć o blogowaniu. Większość czasu spędzam poza domem, ale udało mi się napisać co nieco o kremie do rąk, który tej zimy jest ulubieńcem moim, a także mojego męża.

Od producenta:
Do specjalistycznej pielęgnacji zniszczonej i spierzchniętej skóry dłoni. Szybko łagodzi uczucie pieczenia i szorstkości. Bogata receptura kremu łączy siłę aktywnych składników:
10% Masła Shea - odżywia i łagodzi podrażnienia
Alantoina - nawilża i zmiękcza skórę.
Stosować kilka razy dziennie oraz jako kuracja na noc. Przy skłonności do uporczywego pierzchnięcia naskórka stosować krem jako stałą, systematyczną pielęgnację dłoni. Krem szybko się wchłania

Opakowanie:
krem ten znajduje się w miękkiej tubce otwieranej na zatrzask. Łatwo się go z niej wyciska. Tubka utrzymana jest w czerwonej kolorystyce.

Konsystencja:
krem jest koloru białego. Ma kremową, lekką konsystencję. Zdziwiło mnie to trochę, bo spodziewałam się ciężkiej i tłustej konsystencji w przypadku takiego kremu. Łatwo daje się rozsmarować na skórze. Szybko się wchłania. Nie zostawia tłustej warstwy, jedynie taki lekki film, który jest bardzo przyjemny.

Zapach:
jego zapach jest dość intensywny. Niezbyt przypadł mi on do gustu, bo mnie on drażni. Jednak znalazłam też opinie osób, którym ten zapach się podoba.

Działanie:
razem z mężem po ten krem do dłoni sięgamy bardzo często. Duże mrozy, suche powietrze w domu, częste mycie rąk po wybrudzeniu ich węglem przy paleniu w piecu sprawiły, że nasze dłonie zrobiły się mocno zniszczone. Ten krem okazał się dla nich doskonałym ratunkiem. Stosujemy go w ciągu dnia w razie potrzeby. Krem ten bardzo dobrze koi spierzchniętą skórę dłoni, łagodzi podrażnienia i nawilża. Szkoda, że znajduje się on w takim małym opakowaniu, bo gdyby nie to, że mamy jeszcze inne kremy do dłoni, to pewnie zużylibyśmy go w niecały miesiąc.

Pojemność: 50 ml

Cena: ok 8 zł

Skład:
Aqua, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Glyceryl Stearate SE, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Ceteareth-20, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Panthenol, Triethanolamine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Allantoin, BHA, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Polyaminopropyl Biguanide, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Benzyl Salicylate, Limonene, Citronellol.

35 komentarzy

  1. bardzo lubiłam ten krem i szkoda, że tak szybko się skończył ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją,ale jeszcze nie używałam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również uwielbiam ten krem! Świetnie się sprawdza w sytuacjach awaryjnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie się u mnie sprawdził przez okres zimy.

      Usuń
  4. Hm nie miałam, ale wiele recenzji czytałam. JAk dalej będzie za oknem to co jest będę musiała kupić ten krem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. generalnie zauważyłam, że kremy z Lirene są bardzo dobre, nie ważne czy da rąk czy do ciała, świetnie działają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam ten krem, jest przy mnie zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy kremik nie ma co :) Ale ja chyba jednak zostanę przy Isanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę małą pojemność ma ten kremik...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie jest większy.

      Usuń
    2. ja lubie małe opakowanka, mniej miejsca w torebce zajmują

      Usuń
  9. Uwielbiam kosmetyki z Lirene ale tego kremu jeszcze nie miałam. Jak wykończę swoje zapasy to na pewno się skuszę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. tego kremu jeszcze nie miałam, ale często go widzę i mam zamiar w końcu kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam krem do rąk z Liren i świetny był ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda na to, ze to świetny krem! :) Chyba sie skuszę :D
    see-you-now.blog.pl
    Zapraszam! ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo go lubię. I podobnie jak Ty spodziewałam się zupełnie innej konsystencji ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam go, skończył mi się, ale znalazłam zastępcę za niego

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam, ale jak skończy się mój aktualny krem to może wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pojemność faktycznie mała.Miałam z tej serii krem z parafiną ale wydaje mi się,że miał 75 ml. Ciekawa recenzja widzę,że krem wart jest bliższego poznania się :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam, na razie mam spory zapasik, przez co się nie skuszę tak szybko na jakiś nowy kremik .

    OdpowiedzUsuń
  18. nie wiem czy to Liren odgapił od Garniera czy Garnier od Lirene...
    Garniera polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że tylko 50 ml, ale skład wygląda na naprawdę sympatyczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez bym chciała, aby miał większą pojemność.

      Usuń
  20. Rzeczywiście mniejszy niż standardowo, a cena jak przy większych pojemnościach.
    Na przyszłą zimę trzeba będzie się w niego zaopatrzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam go i dobrze się u mnie sprawdza:)

    OdpowiedzUsuń
  22. mąż tez lubi krem? Mój polubił musy do ciała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mąż używa kremy do rąk, które mamy w domu.

      Usuń
    2. mój tak ja i ja nie cierpi nic na rękach

      Usuń
  23. to cos dla mnie......w zimie mam rece jak skorupa prawie :(

    OdpowiedzUsuń
  24. faktycznie 50 ml to bardzo malutko jak na krem, u nas kremy tez schodzą w ogromnej ilości w tej chwili mamy 8 otwartych hihihi
    tego nie miałam ale z tej serii mam Ratunek i tez jest świetny

    OdpowiedzUsuń